David Dedek: Zbyt miękko w obronie

Kiepska postawa w defensywie była, zdaniem trenera Asseco, główną przyczyną porażki jego drużyny w niedzielnym spotkaniu w Radomiu. Po tej przegranej gdynianie oddalili się od czołowej "szóstki".

Gdynianie powrócili na parkiet po dwutygodniowej przerwie, spowodowanej turniejem finałowym Pucharu Polski. Na samym początku lutego mierzyli się z Czarnymi Słupsk i ten mecz przegrali 56:67. W czterech wcześniejszych spotkaniach zwyciężyli, wobec czego ich pozycja w kontekście czołowej "szóstki" tabeli wyglądała coraz lepiej. W Radomiu doznali jednak drugiej porażki z rzędu, która może przekreślić ich nadzieje na szóste miejsce. Obecnie zajmują bowiem siódmą lokatę, mając 26 punktów, czyli o 2 mniej od wyprzedzających ich trzech ekip.

Przez cały niedzielny pojedynek Asseco musiało gonić wynik. Nie potrafiło znaleźć argumentów na dobrze dysponowanego rywala. - Przeciwnik postawił nam bardzo trudne warunki od początku meczu. Zagraliśmy zbyt miękko w obronie w pierwszej połowie, szczególnie w drugiej kwarcie - podał przyczynę takiego stanu rzeczy David Dedek.

Po raz drugi z rzędu drużyna Dedka musiała przełknąć gorzką pigułkę
Po raz drugi z rzędu drużyna Dedka musiała przełknąć gorzką pigułkę

Jego zespół przegrał drugą odsłonę 12:23 i to niemal "ustawiło" mecz. - Z kolei Rosa przez całe spotkanie zaprezentowała dobrą defensywę. W drugiej połowie było już dużo lepiej z naszej strony, jednak to nie wystarczyło przy takiej dyspozycji zawodników Rosy - podkreślił trener.

W niedzielny wieczór swoich pupili wspierała grupa sympatyków z Trójmiasta, która zdecydowała się przejechać kilkaset kilometrów na Mazowsze. - Gratuluję rywalom, a jednocześnie chciałbym podziękować kibicom, którzy przyjechali z Gdyni i pomagali nam w tym meczu - zwrócił uwagę Dedek.

Niewiele do powiedzenia miał kapitan Asseco, Piotr Szczotka. Również wyraził słowa uznania dla fanów, ale nie wdawał się w analizę spotkania. - Dziękuję kibicom, którzy przyjechali za nami i nas wspierali. Byliśmy słabsi i dlatego przegraliśmy - podsumował bardzo krótko.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: