W ostatnim meczu ligowym z Asseco Gdynia na wyjeździe, Śląsk Wrocław przegrał 52:64. Ta porażka może kosztować ekipę z Dolnego Śląska miejsce w górnej szóstce po sezonie zasadniczym. Obecnie wrocławianie legitymują się bilansem 8-11 i do szóstej Rosy Radom tracą dwa punkty, a obie drużyny dzielą jeszcze: wspomniane Asseco oraz AZS Koszalin.
- Ta porażka kosztowała nas naprawdę dużo, ale nie ma takiej opcji, żebyśmy nie myśleli już w ogóle o pierwszej szóstce. Wszystko w koszykówce może się zdarzyć, a my musimy po prostu wygrać trzy mecze, które nam zostały - mówi Krzysztof Sulima, dodając - Niestety, nie będzie to łatwe, bo straciliśmy bardzo ważną dla nas postać, czyli podstawowego rozgrywającego.
Danny Gibson, bo o nim mówi Polak, spędził na parkiecie w Gdyni tylko cztery minuty i doznał kontuzji, która zakończyła jego występy w tym sezonie. Tym samym grą zespołu pokieruje do końca rozgrywek Robert Skibniewski. - To dla nas trudna sytuacja, Robertowi będzie bardzo ciężko, ale na pewno wierzymy, że da radę poukładać naszą grę. Będziemy starali się mu pomóc, a ciężar rozgrywania na swoje barki będą musiały wziąć nasze dwójki. Najważniejsze, żebyśmy trzymali się razem - dodaje Sulima.
Sytuacji Śląska nie ułatwia terminarz. Wrocławianie zagrają co prawda trzy mecze u siebie, ale przeciwników mają bardzo trudnych: PGE Turów Zgorzelec, Trefl Sopot i AZS Koszalin. Dwa pierwsze kluby to absolutna czołówka tego sezonu, a trzeci to bezpośredni rywal w walce o górną szóstkę. - Uważam, że stać nas na trzy zwycięstwa w tych meczach. Jeżeli to zrobimy, to dopiero wówczas będziemy patrzeć na innych i zobaczymy czy dostaniemy się do górnej szóstki, czy nie - komentuje 24-letni podkoszowy Śląska.
Rywalizacja w górnej szóstce z pewnością byłaby wielkim wydarzeniem dla klubu w sezonie, w którym po raz pierwszy od kilku lat występuje on w elicie. - Wiadomo, taka marka wśród najlepszych to byłoby dla ligi na plus, ale my podchodzimy do tego spokojnie. I choć dużo osób zwątpiło już w to, że zagramy w TOP6, a szanse rzeczywiście są małe, to jednak pamiętajmy, że do play-off można awansować również z siódmej czy ósmej pozycji. W tym sezonie pokazaliśmy już, że możemy walczyć z najlepszymi, więc nie boimy się sytuacji, w której mielibyśmy atakować play-off z niższej pozycji - kończy Sulima.
ty też możesz wiele
to nie jest okrzyk z Amway Club
to nie jest rozdział z książki Biznes Cud
mogę dużo mogę naprawdę dużo
jak piorun przed burzą"
Czytałam progn Czytaj całość