Sek nie zrobił tego ani celowo, ani świadomie - rozmowa z Marcinem Kozakiem, prezesem AZS-u Koszalin

- Znam okoliczności, w jakich do tego doszło i tak naprawdę współczuje zawodnikowi. Wiem, że nie zrobił tego ani celowo, ani świadomie - mówi Marcin Kozak, prezes AZS-u Koszalin.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Jaka była pana pierwsza reakcja na informację o zażywaniu dopingu przez Seka Henry'ego?

Marcin Kozak: Byłem zszokowany. Myślałem, że limit naszego pecha został wyczerpany w tym sezonie albo osiągnął apogeum. Nie ukrywam, że ta informacja zwaliła mnie z nóg.

Jak wygląda ta sprawa na tę chwilę? Coś się zmieniło od środy?

- Jest w takim samym punkcie. Rozmawiałem z zawodnikiem - Sek dokładnie przedstawił mi całą sytuację. Generalnie nie zażywał świadomie żadnego dopingu. "Wpadki" z tą substancją są jednak popularne w ostatnim czasie, a to głównie dlatego, że jest ona legalnie dostępna. W Stanach Zjednoczonych jest ona normalnie do kupienia w sklepie. Sek przywiózł właśnie taką odżywkę. Jego błędem jest to, że nie skonsultował tego z naszym sztabem medycznym. Zażywał to na własną rękę, ale dość sporadycznie. Na takim poziomie gracz nie powinien tak postępować.

To zdarzenie nie ma pozytywnego wpływu na wizerunek klubu, jak i na naszą sytuację kadrową. To jest taka terapia szokowa dla naszego zespołu. Zawodnik doskonale zna stanowisko klubu w tej kwestii. Zostaną wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne w stosunku do gracza przez klub, ale jakie one będą, to trudno powiedzieć w tej chwili. Daliśmy sobie czas do środy. Wówczas gracz będzie przesłuchiwany w tej kwestii w siedzibie Polskiej Ligi Koszykówki. Tam ma zapaść orzeczenie w tej sprawie.

Może pan zdradzić nazwę tej substancji?

- Nie czuję się upoważniony, żeby zdradzać nazwę tej substancji, ponieważ protokół od Komisji Antydopingowej ma klauzulę poufności. Nie są to żadne narkotyki, ani twarde anaboliki.

Zawodnik zwrócił się z prośbą o zbadanie próbki "B"?

- Z tego co wiem, to zawodnik nie skorzystał z możliwości zbadania próbki "B".

W co w takim razie wierzy zawodnik?

- Ciężko mi powiedzieć, bo klub nie jest stroną w tej sprawie. Nie chcę się wypowiadać na ten temat.

Widzi pan możliwość współpracy z takim zawodnikiem w przyszłości?

- Znam okoliczności, w jakich do tego doszło i tak naprawdę współczuje zawodnikowi. Jest mi przykro, bo jego kariera nabrała rozpędu w ostatnim czasie. Wiem, że nie zrobił tego ani celowo, ani świadomie.

Będzie nowy gracz w miejsce Seka Henry'ego?

- Sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, zmusiła nas do tego, żeby zabezpieczyć się na wypadek dłuższej absencji Seka bądź rozwiązania umowy. Nie ukrywamy, że penetrujemy rynek.

Są już konkretne nazwiska?

- Na razie spokojnie z nazwiskami. Jeżeli będzie taka konieczność to z pewnością kogoś ściągniemy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×