Trefl Sopot przegrał zaledwie cztery spotkania w tym sezonie - dwukrotnie ze Stelmetem Zielona Góra, na wyjeździe z PGE Turowem Zgorzelec oraz Energą Czarnymi Słupsk. Sopocianie z piętnastoma zwycięstwami zajmują drugą lokatę w tabeli TBL.
- Mamy już sporą przewagę nad pozostałymi drużynami w tabeli, które walczą o tę pierwszą "szóstkę". Mamy teraz większy komfort, bo ta gra w "szóstkach" jest już zapewniona. Wiadomo, że będziemy chcieli zagrać o jak najwyższą pozycję, ale jak na razie wszystko jest w porządku - zaznacza Paweł Leończyk, który jest jednym z ważniejszych zawodników w drużynie w tym sezonie. Polski podkoszowy zaznacza, że siłą Trefla jest jednak zespołowość.
- To jest nasza mocna strona, że nie można się koncentrować na jednym zawodniku, bo mamy wyrównany zespół. Każdy kto wchodzi na parkiet może zostać tym bohaterem - ocenia były gracz AZS-u Koszalin.
Trefl zajmuje drugie miejsce pod względem ilości zdobywanych punktów (83,6). Lepszy jest tylko zespół Stelmetu Zielona Góra (84,7).
- Trener cały czas nam powtarza, że musimy skupić się na naszej obronie, tak aby była ona jak najszczelniejsza, a atak wówczas sam przyjdzie. Jeżeli będzie realizować założenia w obronie to gra w ofensywie sama się wykreuje - komentuje Leończyk.
Ostatnio arsenał ofensywny Trefla został zwiększony z racji tego, że do zespołu dołączył Simas Buterlevicius.
- Nowy zawodnik poszerzy naszą rotację - nie będzie tak, że ktoś nie będzie miał swojego dnia i mimo wszystko będzie musiał grać. Trener będzie miał niewątpliwie większy komfort pracy - podkreśla polski skrzydłowy.
W sobotę Trefla Sopot zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.