- Przegraliśmy dwa mecze z rzędu, ale de facto nie z byle kim, bo zarówno PGE Turów Zgorzelec, jak i Trefl Sopot to dobre ekipy. Nie ukrywamy, że jesteśmy trochę źli z tego powodu, bo mogliśmy sobie już zapewnić miejsce w pierwszej "szóstce", a tutaj znów robi się ciasno i gorąco. Mamy trzy mecze i patrzymy tylko i wyłącznie na siebie. Musimy pokazać zaangażowanie, charakter w tych spotkaniach - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Tomasz Śnieg, rozgrywający Energi Czarnych.
Słupszczanie nie dość, że przegrali dwa mecze z rzędu to stracili swojego kapitana - Marcina Dutkiewicza, który nabawił się poważnej kontuzji kolana. We wtorek przeszedł operację i najprawdopodobniej będzie pauzował przez osiem miesięcy.
W niedzielę już z nowym zawodnikiem - Karolem Gruszeckim Energa Czarni Słupsk zagrają we Włocławku z miejscowym Anwilem.
- Ta przerwa jest nieco dla nas zbawienna. Musimy oczyścić głowy, bo nasza gra w drugiej rundzie faluje, bo raz gramy naprawdę dobrze, a raz fatalnie. Nie może to tak wyglądać. Zbliżają się "szóstki" i tam trzeba zawalczyć o jak najlepszą pozycję - zaznacza Śnieg, który podkreśla, że o pierwszą szóstkę zawalczą cztery drużyny.
- Rosa cały czas depta nam po piętach, Asseco wygrało ze Śląskiem i zmniejszyło stratę. AZS również jest cały czas w grze, Śląsk raczej wypadł z tej gry - ocenia rozgrywający Energi Czarnych Słupsk.