PGE Turów żądny zemsty na Asseco

PGE Turów Zgorzelec już raz w tym sezonie TBL został stłamszony przez graczy gdyńskiego Asseco. Wicemistrzowie Polski na drugie upokorzenie nie mogą sobie pozwolić, dlatego są żądni zemsty.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

W pierwszym meczu zawodnicy Miodraga Rajkovicia zostali wręcz zduszeni, nie mogąc się przebić ani przez ścianę, ani uporać z własną słabością. Okazało się, że defensywa drużyny Davida Dedka, wówczas wciąż nieco lekceważonej, jest niezwykle szczelna, wskutek czego zgorzelczanie zdołali zdobyć zaledwie 52 punkty. To wciąż ich najgorszy występ w tym sezonie. Asseco pokazało charakter i determinację i udowodniło, że to czasami wystarczy, aby pokonać tak silną ekipę jak PGE Turów.

Gdynianie i tak są sporym zaskoczeniem obecnych rozgrywek. Budowana w ostatniej chwili drużyna gra nieźle i wciąż ma szansę, aby zająć szóste miejsce przed podziałem w Tauron Basket Lidze. Jeśli nawet nie uda się tego osiągnąć, to pozostanie im walka o fazę play-off. Ich sytuacja jest korzystna, choć tuż za plecami czają się AZS Koszalin i Śląsk Wrocław. Jeden z tych zespołów nie zagra w play-off.

Mimo że minęło już trochę czasu od pierwszej konfrontacji, wicemistrzowie Polski z pewnością mają tamto spotkanie w pamięci. Nie da się szybko wymazać takiej plamy. Przed nimi jednak szansa na słodki rewanż, który - jak wiadomo - świetnie smakuje. W dodatku mogą to uczynić przed własną publicznością, co dodaje im pewności.

Zespół Rajkovicia mógł ostatnio nieco wyhamować za sprawą Czesko-Polskiego Meczu Gwiazd. Zmniejszyła się intensywność meczów, co powinno wyjść na dobre Turowowi. W ostatnim czasie przygraniczny klub wygrywał w TBL, ale nie pozostawiał po sobie dobrego wrażenia. Wystarczy wspomnieć, iż męczył się w starciach z Rosą Radom czy Polpharmą.

Argumentem obu stron jest defensywa. Wicemistrzowie Polski są na drugim miejscu, jeśli chodzi o grę obronną. Lepsze jest tylko... Asseco. Gdynianie świetnie opanowali rozpracowywanie przeciwnika i utrudnianie mu życia, ale z drugiej strony zdecydowanie więcej atutów w ofensywie jest po stronie gospodarzy. Do czołowych strzelców TBL należą wszakże J.P. Prince oraz Damian Kulig. Zawodnicy Dedka musieliby ich wyłączyć z gry, co wydaje się niemal nie do zrealizowania.

Początek meczu w czwartek o godz. 18.30. Transmisja w ipla.tv.

Kto wygra mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×