Mateusz Zborowski: Panie Romanie 25 lutego odbyło się nadzwyczajne zebranie komitetu wykonawczego FIBA Europe, w którym pan uczestniczył. Nie jest tajemnicą, że w dużej mierze poruszane były kwestie ME 2015 na Ukrainie. Czy może pan przybliżyć szczegóły?
Roman Ludwiczuk: Na spotkaniu w Monachium przedstawiono nam plan przygotowań i postępy prac, które trwają na Ukrainie. Wiadomo, że w związku z trudną i niepewną sytuacją polityczną w tym kraju długo dyskutowaliśmy nad najlepszym rozwiązaniem, na którym przede wszystkim nie ucierpi Ukraina, która jest gospodarzem imprezy. Prezydent i sekretarz FIBA Europe spotkali się z komitetem organizacyjnym ukraińskiej federacji i dostali zapewnienie, że gospodarz zdąży na czas z całą infrastrukturą budowy hal i zaplecza. Jednak z doświadczenia jako organizator wiem, że inwestycje, które są dopiero w początkowej fazie mogą nie zostać skończone na czas, ale póki co to tylko spekulacje. Rozmawialiśmy o różnych alternatywach, ale na dzień dzisiejszy musimy dołożyć wszelkich starań żeby Ukraina była pewna, że chcemy jej pomóc, a nie zaszkodzić.
No właśnie istnieją obawy, że Ukraina może mieć spore problemy nie tylko z ukończeniem budowy hal i całego zaplecza, ale w ogóle z organizacją ME. Może pan przybliżyć te opcje alternatywne, których propozycje padały w Monachium?
- Dyskusja dotyczyła pomocy przy organizacji ME, ale też padł pomysł przesunięcia mistrzostw z 2015 na 2017, które miałyby się odbyć na Ukrainie. Padały również pomysły, żeby fazy grupowe rozegrać w innych krajach, a fazę finałową dokończyć w Kijowie gdzie jest gotowy obiekt, który spełnia wszelkie standardy. Padały opcje Berlina czy Paryża. Ja ze swojej strony przypomniałem, że Polska wraz z Ukrainą zorganizowała ME w piłce nożnej w 2012 roku więc mamy bogate doświadczenia, że można razem zrobić coś dobrego i zapewniłem, że Polska jest gotowa do pomocy. FIBA jednak powinna zrobić wszystko żeby Ukraina zdążyła na czas chociażby z tego powodu, że ukraińska federacja wniosła sporą część opłaty organizacyjnej.
O jakich kwotach mówimy jeśli przywołujemy już opłaty. Czy Polska jest w stanie finansowo podołać współorganizacji tak dużej imprezy?
- Polska owszem może być jedną z alternatyw, ale mało realną w związku z wniesieniem właśnie wspomnianej opłaty. Ukraina uiściła sporą część kwoty wyznaczonej przez FIBA i teraz chcąc podjąć się współorganizacji, co jak na razie jest tylko spekulacjami trzeba zapłacić kilka milionów euro, a do tego dochodzą bardzo wysokie koszty organizacyjne. Sytuacja, w której ktoś twierdzi, że będzie się starał o organizację części spotkań poza Ukrainą jest na chwilę obecną tylko i wyłącznie opcjami, które mogą być rozpatrywane, ale to Ukraina musi podjąć decyzję, że takiej pomocy potrzebuje.
Jaki jest obecnie koszt organizacji ME?
- Koszt naszej imprezy, którą organizowaliśmy w 2009 roku to było ponad 36 milionów złotych w tym była już zawarta opłata z tytułu praw do organizacji dla FIBA, która wynosiła wówczas 3 miliony euro. Dzisiaj ta kwota jest o wiele większa. A trzeba dodać, że organizator pokrywa również koszty pobytu i zakwaterowania 24 drużyn, a nie 16 jak to miało miejsce pięć lat temu. Moim zdaniem, aby zorganizować lub współorganizować taką imprezę trzeba mieć budżet w granicach 40-45 milionów złotych.
Czy PZKosz stać na taki wydatek?
- Z tym pytaniem trzeba się zwrócić do pana Grzegorza Bachańskiego, bo on najlepiej wie jak daleko sięgają możliwości finansowe polskiej federacji.
Czy były jakiekolwiek sygnały ze strony ukraińskiej żeby pomóc im w organizacji imprezy przez inne federacje czy są to póki co spekulacje prasowe?
- Tak jak wspomniałem organizatorzy i federacja ukraińska są przekonani ze zdążą na czas i nie zwracali się do nikogo z oficjalną prośbą o wsparcie.
Czy na najbliższym zarządzie FIBA Europe, który odbędzie się 22-23 marca mogą zapaść jakieś konkretne decyzje w sprawie ME na Ukrainie?
- Na pewno będziemy dyskutować na ten temat. Sytuacja jest stale monitorowana przez sekretarza FIBA Europe. Z pewnością ważną kwestią będzie podjęcie decyzji co dalej z ME dywizji B U-18 chłopców, które zaplanowane są również na Ukrainie. Moim zdaniem 22-23 marca na pewno nie zapadną jeszcze decyzje, które powodowałyby że Ukraina organizowałaby ME z kimś jeszcze. Póki co FIBA zrobi wszystko by wspomóc Ukraińców żeby zorganizowali imprezę zgodnie z planem, który przedstawili. Z naszej strony mają zapewnioną wszelką pomoc. FIBA Europa to jedna wielka rodzina, która potrafi sobie pomagać nawzajem kiedy sytuacja tego wymaga. Niewątpliwie bardzo gorącym tematem będzie dyskusja o zmianie statutu FIBA World, który najprawdopodobniej zostanie zatwierdzony na nadzwyczajnym kongresie FIBA 15 mara w Turcji.
W maju odbędzie ostatni zarząd obecnej kadencji FIBA Europe. Jakie są najnowsze wieści w tym wyborczym roku odnośnie samej federacji?
- To prawda w maju odbędzie się ostatnie zebranie. Zostanie powołany nowy prezydent, a także nowy zarząd FIBA Europe. Zmiany zaproponowane przez FIBA World, w moim odczuciu są bardzo rewolucyjne, które prowadzą do osłabienia autonomii FIBA Europe i myślę, że te zmiany dotyczące statutu oraz sprawy wyborcze zdominują majowy kongres FIBA.
U nas także zapowiada się na rok wyborczy bowiem, kończyć się będzie czteroletnia kadencja obecnego zarządu PZKosz. Wieść niesie, że będzie pan jednym z kandydatów do fotela prezesa związku. Ile w tym prawdy?
- Cztery lata władzy „nowego PZKosz” dobiegają końca. Jakie były to lata nie mnie oceniać. Każdy z nas podejmując się pewnych działań bierze za nie odpowiedzialność. Mam wiele zapytań z różnych środowisk koszykarskich i nie ukrywam, że jest to miłe, ale na dzień dzisiejszy nie mówię ani tak, ani nie. Dla mnie zawsze najważniejsza będzie koszykówka bez względu kto będzie ją robił, byleby ją robił.
Dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że będziemy mogli po raz kolejny spotkać się po marcowym zarządzie FIBA i porozmawiać na temat zmian.
- Tak oczywiście jestem do państwa dyspozycji.
ME 2015 w Polsce to tylko spekulacje - rozmowa z Romanem Ludwiczukiem, członkiem zarządu FIBA Europe
Roman Ludwiczuk w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada o kulisach rozmów FIBA Europe odnośnie ME 2015 na Ukrainie.
Źródło artykułu: