Rafał Bigus: To był zwariowany mecz
Doświadczony center zagrał dobre zawody i walnie przyczynił się do pierwszej w 2014 roku wygranej Kotwicy. Czarodzieje z Wydm pokonali Stabill Jezioro 99:95.
W poczynaniach gości widać było wielką determinację i ambicję. Koszykarze Tomasza Mrożka zagrali znacznie lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Na uwagę zasługuje mała ilość strat, które w ostatnim czasie były największą bolączką kołobrzeżan. Czy wygrana w Tarnobrzegu to początek lepszych czasów dla Kotwicy? - W całym meczu mieliśmy zaledwie dziewięć strat. Można powiedzieć, że dla nas to jest taki mały rekord - cieszy się grać Kotwicy.
Wygląda na to, że Czarodzieje z Wydm wreszcie zaczynają się zgrywać. Liczne urazy i zmiany w składzie sprawiły, że przez większość sezonu ostatnia drużyna w ligowej tabeli była przysłowiowym chłopcem do bicia. - Walczyliśmy przez 40, a nawet 45 minut. Wygraliśmy mecz, wreszcie dopisaliśmy do tabeli dwa punkty i bardzo się z tego powodu cieszymy - przyznaje doświadczony center.
Ostatnie dwa spotkania w pierwszym etapie rozgrywek ekipa z Kołobrzegu rozegra na własnym parkiecie. Rywalami podopiecznych Tomasza Mrożka będą Anwil Włocławek i Polpharma Starogard Gdański. Czy Kotwica zrobi kolejny krok w kierunku opuszczenia ostatniego miejsca w tabeli?
Myślimy o wielu rzeczach - rozmowa z Markiem Piechowiczem, graczem Kotwicy Kołobrzeg