Sukces rodził się w bólach - relacja z meczu Wikana Start Lublin - WKK ProBiotics Wrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Goście utrzymali nerwy na wodzy w trzymającej w napięciu końcówce i zgarnęli cenne dwa punkty. Sukces dała im zimna krew kapitana - Łukasza Diduszko.

Po krótkiej wymianie ciosów WKK ProBiotics wypracował kilkupunktową przewagę. Przeciwnikowi kroku starał się dotrzymywać Grzegorz Mordzak, który zdobył osiem punktów w pierwszej kwarcie. W tej części gry na parkiecie pojawił się Paweł Kowalski i swoją obecność na boisku rozpoczął od dwóch strat i nieskutecznych rzutów.

W kolejnej odsłonie do głosu doszedł Wikana Start. Dzięki serii 10:0 gospodarze objęli prowadzenie, jednakże wrocławska ekipa ocknęła się i nie składała broni. Akcje 2+1 zaliczyli Marcin Kolowca i Jan Grzeliński, dzięki czemu goście cały czas pozostawali w grze.

Po dużej przerwie na parkiecie wciąż trwała wyrównana rywalizacja. Na pięć punktów z rzędu zdobytych przez Rafała Niesobskiego identycznym wyczynem odpowiedział Mordzak. W ostatniej akcji Mordzak chybił celu, dobitki próbował Wojciech Szawarski, ale z marnym skutkiem i do kosza trafił dopiero Patryk Pełka, doprowadzając do wyniku 62:60.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Ostatnią kwartę obiecująco rozpoczął lubelski zespół. Jego 10-punktową serię "trójką" przerwał Niesobski i na tablicy wyświetlił się rezultat 72:63. W tym fragmencie gry świetnie zaprezentował się Pełka. Mogło się wydawać, że goście zostaną rozbici, a tymczasem Wikana Start zaciął się i już nie zdobył ani jednego punktu!

W obu ekipach nie brakowało nerwowych, chaotycznych zagrań. Przez niemal trzy minuty czwartej kwarty kibice nie obejrzeli żadnego trafienia! Impas przerwał Bartosz Diduszko dając WKK nadzieję na tryumf. Ten sam zawodnik doprowadził do stanu 72:71 dla gospodarzy po stracie Kamila Michalskiego. Po chwili Michalski zawiódł, gdyż nie wykorzystał obu rzutów wolnych na 11 sekund przed końcową syreną.

Do szewskiej pasji trenera Dominika Derwisza doprowadził Pełka, który w podkoszowej walce sfaulował Łukasza Diduszko, a ten nie zmarnował prezentu i z zimną krwią ustalił końcowy wynik. Szkoleniowiec Wikany Startu jeszcze poprosił o przerwę, lecz ostatnia akcja nie odmieniła losów meczu - tym razem Mordzak chybił celu.

Ł. Diduszko w niedzielny wieczór został bohaterem WKK
Ł. Diduszko w niedzielny wieczór został bohaterem WKK

Wikana Start Lublin - WKK ProBiotics Wrocław 72:73 (14:22, 28:18, 20:20, 10:13) Wikana Start

: Mordzak 17, Pełka 16, Czujkowski 12, Wilczek 9, Szawarski 8, Kowalski 6, Michalski 4, Sikora 0. WKK ProBiotics

: Niesobski 22, Kolowca 13, Szpyrka 10, Grzeliński 9, Ł. Diduszko 8, B. Diduszko 6, Koelner 3, Trojan 2, Wadowski 0.

Widzów: 700.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)