Brutalny mecz w Krakowie

Kibice którzy przyszli w sobotę do hali krakowskiej Wisły aby śledzić spotkanie drugoligowych koszykarzy, byli świadkami wyjątkowo brutalnej gry. Jej efektem są poważne kontuzje dwóch koszykarzy, którzy jeszcze w trakcie spotkania trafili do jednego z krakowskich szpitali.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie Wisły Kraków z UMKS-em Kielce zapowiadało się jako jeden z najciekawszych meczów grupy C drugiej ligi. Wygrali goście, jednak to nie wynik końcowy był w tym wypadku najważniejszy.

Jeszcze w pierwszej połowie gospodarze zawodów zmuszeni byli do wzywania karetki pogotowia. Nie zdolny do kontynuowania gry był zawodnik gospodarzy Dawid Mikina, który ucierpiał w starciu z koszykarzem UMKS-u Łukaszem Kaspercem. - Gdy wyprowadzałem kontratak, Dawid chciał wymusić faul ofensywny. W efekcie zderzyliśmy się głowami. Ja mam rozbite czoło, a on (Mikina przyp.red) z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu odwieziony został do szpitala - powiedział naszemu portalowi, bezpośrednio po spotkaniu Kasperzec.

Podobnie groźnej, a może nawet gorszej kontuzji nabawił się też Grzegorz Kij, który w kieleckim zespole pełni rolę grającego trenera. 35-letni zawodnik, po jednej z prób zbicia piłki niefortunie "natknął" się na jednego z koszykarzy Wisły. - Ma prawdopodobnie wybity bark, ale czekamy jeszcze na wyniki prześwietlenia. Myślę jednak, że czeka go przynajmniej miesiąc przerwy w treningach - poinformował Prezes kieleckiego zespołu Zbigniew Gil.

Komentarze (0)