- Asseco zasłużyło na zwycięstwo w tym spotkaniu, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Graliśmy beznadziejnie w pierwszej połowie, a później było już ciężko to nadrobić i wrócić do swojego rytmu gry - tak sobotnie spotkanie charakteryzuje Vladimir Dragicević, który był najskuteczniejszym zawodnikiem w swojej drużynie. Czarnogórzec zdobył 15 punktów i pięć zbiórek. Jednakże tak naprawdę obudził się w drugiej połowie, kiedy to zaczął seryjnie zdobywać punkty. Okazało się jednak zbyt mało na zespół z Gdyni.
Dla zielonogórzan była to druga porażka w krótkim odstępie czasowym. Czy można mówić o kryzysie? - Uważam, że nie. Po prostu jesteśmy lekko zmęczeni rozgrywkami, ponieważ gramy naprawdę sporo meczów. Jednakże tej najważniejszy czas dopiero przed nami - zaznacza podkoszowy Stelmetu Zielona Góra.
W środę podopieczni Mihailo Uvalina zagrają z PGE Turowem Zgorzelec. Zapowiada się bardzo trudna przeprawa dla mistrzów Polski. - To dobra drużyna, która pokonała nas w pierwszej części sezonu różnicą 25 punktów, ale my mamy swój cel na ten mecz. Zamierzamy utrzymać pierwszą pozycję w tabeli. Wiemy, że będzie to trudne spotkanie, ale chcemy podtrzymać dobrą passę na własnym parkiecie - zapowiada Dragicević.