2 
Akademiczki mają wszelkie dane ku temu by zwyciężyć. Z pewnością liczyły, że w sobotę CCC Polkowice pokona Energę Toruń, ale nawet niepomyślny dla nich wynik tego starcia nie przekreśla nadziei.
Ten scenariusz wydaje się o tyle prawdopodobny, że drużyna ze Szczecina drugiego etapu sezonu nie może zaliczyć do zbyt udanych. Oczywiście sama obecność w górnej stawce stanowi swego rodzaju sukces, ale osiągane tam rezultaty już nie. Szczególnie słabo wypadła ostatnia konfrontacja przeciw mistrzyniom Polski.
Dowodzone przez trenera Krzysztofa Koziorowicza koszykarki poległy 25:61 (!), co uchodzi za swego rodzaju blamaż. Różnicy klas nikt nie neguje, jednak istnieją normy przyzwoitości. Tego typu wyniki stawiają polską ekstraklasę w podobnym świetle co rozgrywki na Słowacji czy Węgrzech.
Wilczyce powinny więc dołożyć starań, by się zrehabilitować. Kibice chętnie ujrzeliby jeszcze choć jeden dobry występ swoich ulubienic. Przecież wkrótce zakończą one zmagania przynajmniej na kilka miesięcy.
Niemniej przeciwstawić się nadal grającym o stawkę rywalkom będzie ciężko. Posiadają one bardziej doświadczone personalia. Sztab szkoleniowy zaś dysponuje zarazem większą ilością zmienniczek. Mózgiem teamu niezmiennie jest Sharnee Zoll. W dużej mierze dzięki amerykańskiej rozgrywającej AZS wciąż pozytywnie zaskakuje formą. Są również jej rodaczki, Chineze Nwagbo i Taber Spani, które potrafią brylować w ofensywie. Gdy do tego dojdą eks-reprezentantki Polski, Izabela Piekarska czy Magdalena Losi widać doskonale ile atutów chowa w sobie klub z województwa Lubuskiego.
Jeśli zdoła narzucić wysokie tempo raczej osiągnie zamierzone cel. Warto przypomnieć, że oba kolektywy zmierzyły się… 10 dni temu. W przełożonej potyczce górą był faworyt, wygrywając 66:55. Stąd przypuszczalnie odczuwa lekką przewagę mentalną.
Początek meczu w niedzielę o godzinie 16.
na Instagramie 
na Facebooku 
