Nie powtarzać błędów z przeszłości - z takim przesłaniem do gier w "szóstkach" powinni przystępować koszykarze Śląska Wrocław. Obecna sytuacja w tabeli jasno i wyraźnie wskazuje, że zespołom Polpharmy, Kotwicy i Jeziora bardzo ciężko będzie nawiązać walkę o play-offy. Jeśli jednak któraś z tych trzech ekip może czymś zaskoczyć, są to właśnie tarnobrzeżanie.
Czasy, w których ekipa Stabillu Jeziora Tarnobrzeg przegrała we Wrocławiu aż 66:105 (największa punktowa różnica w tym sezonie w PLK) wydają się odległe. Śląsk od kilku meczów gra okrojonym składem, bo rozwiązał kontrakt z Nikolą Maleseviciem, a Danny Gibson nie zagra do końca sezonu z powodu kontuzji.
- Po meczu zdążyliśmy sobie powiedzieć w szatni, że przed nami mecz ze Stabillem Jezioro Tarnobrzeg, którego absolutnie nie możemy zlekceważyć, bo już nieraz w tym sezonie zgubiliśmy punkty z drużynami z dołu tabeli. Taka sytuacja nie może się powtórzyć - mówił portalowi SportoweFakty.pl przed meczem Paweł Kikowski.
Pod nieobecność tych dwóch trener Jerzy Chudeusz dysponuje ledwie dziewięcioma zawodnikami z doświadczeniem z PLK, bo dziesiąty w rotacji Maksym Kulon ma na swym koncie ledwie 2 mecze w ekstraklasie. I choć Wojskowi świetnym stylu pokonali Trefl Sopot i AZS Koszalin, a także napędzili stracha PGE Turowowi Zgorzelec, ciężko oczekiwać, by powtórzyli wyczyn z ostatniej konfrontacji z Jeziorem.
Tym bardziej że tarnobrzeżanie, po serii siedmiu kolejnych porażkach ponad miesiąc temu, w końcu grają zdecydowanie lepiej. W ostatnich pięciu kolejkach potrafili nawet pewnie pokonać Anwil Włocławek, a także Polpharmę Starogard Gdański.
Jeśli przypomnimy sobie również to, że to oni właśnie wyeliminowali z rozgrywek Intermarche Basket Cup mistrzów Polski z Zielonej Góry, jawi nam się zespół nieobliczalny, potrafiący przy odrobinie szczęścia napsuć sporo krwi nawet czołowym ekipom w kraju.
W porównaniu do ostatniego pojedynku Śląska ze Stabillem, w składzie gości zaszły spore zmiany. Z klubu szybko odszedł Tony Weeden, a doszli rozgrywający Reggie Hamilton, a także stary znajomy tarnobrzeskich kibiców Kevin Goffney. Dochodzą do tego czołowi strzelcy TBL - Andrew Fitzgerald oraz Chaisson Allen.
Stabill nie gra dobrze w halach przeciwników, natomiast Śląsk świetnie spisuje się na swoim obiekcie. Zakładając, że o miejsce premiowane awansem do play-offów najbardziej - poza wrocławianami - liczyć się będą Asseco Gdynia oraz AZS Koszalin, tegoroczni zdobywcy Pucharu Polski nie mogą pozwolić sobie na to, aby stracić punkty z przeciwnikiem teoretycznie znacznie słabszym. Tym bardziej, że po meczu ze Stabillem, Śląsk czeka seria czterech meczów wyjazdowych, z których żaden łatwy nie będzie.
Spotkanie WKS Śląsk Wrocław - Stabill Jezioro Tarnobrzeg odbędzie się w niedzielę, 23 marca o godzinie 15:00 w Hali Orbita.