Czegoś zabrakło. Relacja z meczu INEA AZS Poznań - Lotos PKO BP Gdynia

Wysoko poprzeczkę postawiły faworyzowanym gdyniankom koszykarki INEA AZS Poznań. Do końca trzeciej kwarty wydawało się, że możliwa jest niespodzianka. W ostatniej odsłonie zawodniczki Lotosu PKO BP Gdynia nie pozostawiły jednak wątpliwości, kto zasłużył na dwa punkty.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Pierwsze 15 minut należało do gospodyń. Podopieczne Katarzyny Dydek grały niezwykle uważnie w ataku, szanowały każdą piłkę, w obronie były szybkie i zdecydowane, zmuszając gdynianki do maksymalnego wysiłku. A koszykarki z Gdyni wyraźnie grały poniżej swoich możliwości, często nie trafiały z łatwych pozycji, łapały przewinienia. Zupełnie niewidoczna była Alana Beard, więc ciężar gry wzięła na siebie Ivana Matovic, która jednak grała na niezbyt imponującej skuteczności (4/9 z gry w I połowie).

Gdy w 14. minucie meczu gospodynie wygrywały 29:21 po tym, jak zaaplikowały gdyniankom 10 punktów nie tracąc żadnego, wydawało się, że mecz może zakończyć się niespodzianką. Bardzo dobrze grały Joanna Walich i Monika Sibora, dobrą zmianę dała Natalia Mrozińska, a w obronie nieźle radziła sobie Reda Aleliunaite-Jankowska. Od tego momentu jednak gdynianki wzięły się za odrabianie strat i na przerwę schodziły prowadząc 39:38. - Liczyłam, że przyjezdne trochę bardziej nas zlekceważą, ale zrobiły to tylko trochę - oceniła Dydek. - Cieszę się, że zawodniczki same z siebie wzięły się do odrabiania strat - dodał Jacek Winnicki.

Przy niewielkiej przewadze Lotosu PKO BP toczył się początek drugiej połowy. Do gry wzięła się jednak Beard; zdobyła w trzech akcjach 8 punktów, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 58:49. To jednak nie załamało poznanianek, które wzięły się do roboty i przed ostatnią odsłoną to one wygrywały 65:63. Pogoń kosztowała jednak sporo sił, a gdy dodatkowo po kilku minutach za pięć przewinień spadła Aleliunaite-Jankowska, gdyniankom zdobywanie punktów przychodziło coraz łatwiej. Nnastępny zryw Beard w połowie kwarty (7 kolejnych punktów) przesądził losy spotkania. - To zespół wygrywa i zespół przegrywa - zaznaczył jednak Winnicki, zapytany czy Amerykanka jest ojcem zwycięstwa. - Zabrakło nam czegoś, chociaż na pewno pokazałyśmy się z dobrej strony - przyznała Dydek.

INEA AZS Poznań - Lotos PKO BP Gdynia 75:84 (17:19, 21:20, 27:24, 10:21)

INEA AZS:
Walich 18 (1x3), Sibora 16 (1x3), Howard 14 (1x3), Skobel 11, Aleliunaite-Jankowska 3 oraz Mrozińska 8, Idczak 3, Rafałowicz 2, Pamuła 0, Wdowczyk 0.

Lotos PKO BP: Beard 19 (3x3), Matovic 18, Podrug 9, Pawlak 4, Tomiałowicz 3 (1x3) oraz Leciejewska 11, Jujka 5, Marchanka 9 (1x3), Snytsina 4, Maslowski 2, Zawadka 0.

Sędziowie: Marcin Kowalski, Bartłomiej Wojdak.

Widzów: 500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×