Walka o prestiż - zapowiedź meczu Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice

W ostatniej kolejce przed rundą play off Biała Gwiazda stawi czoła aktualnym mistrzyniom Polski, których forma stanowi sporą niewiadomą.

Adam Popek
Adam Popek

Obecny sezon przynajmniej do tej pory znacznie lepiej układa się dla krakowianek. Te absolutnie zasłużenie przewodzą tabeli. Ponadto już jedno krajowe trofeum zgarnęły. Konkretnie puchar. Stąd właśnie one uchodzą za faworyta sobotniej konfrontacji.

Zwycięzca pod względem punktowym nie zyska wiele. Dotychczasowa hierarchia zostanie zachowana. Chodzi bardziej o pewność siebie przed decydującym zmaganiami.

Wkrótce bowiem startują półfinały. Pomarańczowe raczej nie oddadzą złota zupełnie bez walki, dlatego w weekend spróbują postraszyć największego konkurenta. Ostatnio zrehabilitowały się za pamiętną wpadkę w Toruniu. Pokonały przy własnej publiczności Artego Bydgoszcz zatem pod Wawel przyjadą pozytywniej nastawione.

Niemniej w Małopolsce nikt nie dopuszcza do świadomości innego scenariusza jak triumf miejscowych. Zespół od czasu odpadnięcia z Euroligi całą uwagę poświęca ekstraklasie, a poziom wymagań ze strony sztabu szkoleniowego nie zelżał.
W tym sezonie wiślaczki miały już niejednokrotnie okazję cieszyć się po pokonaniu CCC Polkowice. Czy teraz znów zwyciężą? W tym sezonie wiślaczki miały już niejednokrotnie okazję cieszyć się po pokonaniu CCC Polkowice. Czy teraz znów zwyciężą?
Wydaje się też, że wiślaczki posiadają więcej zawodniczek, potrafiących wydatnie wpłynąć na rezultat. Oczywiście w przekroju kilku miesięcy pozycję lidera wypracowała sobie Jantel Lavender, lecz mnóstwo pożytecznej roboty są w stanie wykonać Allie Quigley, Zane Tamane czy Justyna Żurowska. Pochodząca ze Szczecina skrzydłowa świetnie uzupełniła parę dni temu Amerykankę walnie przyczyniając się do ogrania Wilków Morskich Szczecin. Warto wymienić także Cristinę Ouvina. Hiszpanka systematycznie poprawia rzut i efekty powoli są widoczne.

Gdy wszystkie tryby zafunkcjonują jednocześnie, a chociaż duża część podopieczne Stefana Svitka przypuszczalnie zrealizują założony plan. Muszą tylko utrzymać koncentrację. To element wyjściowy. Inaczej jakość ich gry znów przypominać będzie sinusoidę.

Czynnik ten ważny jest również dla defensywy. Belinda Snell i Agnieszka Majewska umieją błyskawicznie zrobić użytek z kawałka wolnej przestrzeni, a tym samym odmienić bieg rywalizacji. Początek meczu w sobotę o godzinie 18.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×