WKS Śląsk Wrocław wygrał cztery ostatnie spotkania i był faworytem starcia w Starogardzie Gdańskim. Gracze Tomasza Jankowskiego w dwóch ostatnich meczach również odnosili zwycięstwa i wszystko wskazywało na to, ze kibice mogą się spodziewać wyrównanego spotkania.
Polpharma Starogard Gdański zaczęła od mocnego uderzenia, szybko obejmując prowadzenie 7:0. Świetnie spisywał się zwłaszcza Kacper Radwański, który już w pierwszej kwarcie zdobył dziewięć punktów. Podopieczni Jerzego Chudeusza na początku meczu prezentowali się słabo i już po 10 minutach dość niespodziewanie przegrywali aż 25:14. W drugiej odsłonie gospodarze nie zwalniali tempa i po punktach Michaela Hicksa Kociewskie Diabły prowadziły aż 37:16! Ostatnie minuty pierwszej połowy to lepsza gra wrocławian, którzy głównie za sprawą Roberta Skibniewskiego i Paula Millera szybko odrobili część strat. Gospodarze mimo tego prowadzili wciąż wyraźnie - 44:31.
Trzecia kwarta wyglądała jak początek spotkania, ale tym razem to Śląsk zaskoczył swojego przeciwnika. Po celnym rzucie Michała Gabińskiego goście przegrywali już tylko 45:49. Polpharma stanęła, a beniaminek z Wrocławia nie zamierzał zwalniać tempa. Podopieczni trenera Chudeusza grali jak w transie i w 27 minucie meczu wyszli na prowadzenie, odrabiając aż 21 punktów straty! Goście zaliczyli run 19-0 i mecz zaczął się na dobrą sprawę od początku. Przed ostatnią kwartą był remis 55:55.
W czwartej odsłonie gra była bardzo wyrównana, a prowadzenie często się zmieniało. Ciężar zdobywania punktów po stronie Polpharmy przejął na siebie Michael Hicks, który podobnie jak w Tarnobrzegu był najlepszym graczem swojej drużyny. Wydawało się, że Śląsk wygra, ale Radwański trafił i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
W dodatkowych pięciu minutach emocji nie brakło. Goście po celnych trójkach Michała Gabińskiego i Pawła Kikowskiego wyszli na prowadzenie, którego nie dowieźli jednak do końca. Polpharma mogła wygrać po akcji Courtney'a Eldridge'a, ale ostatecznie potrzebna była druga dogrywka. W niej więcej spokoju zachowali wrocławianie, którzy ostatecznie wygrali 98:93.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był znów Hicks, który zdobył 23 punkty. W szeregach Śląska świetnie zaprezentował się Robert Skibniewski, który był bardzo bliski skompletowania triple-double. Rozgrywający zdobył 20 punktów, dokładając do tego 11 zbiórek i siedem asyst.
W swoim następnym spotkaniu Polpharma zmierzy się u siebie z AZS-em Koszalin, a wrocławianie zagrają w Gdyni z Asseco.
Polpharma Starogard Gdański - Śląsk Wrocław 93:98 (25:14,19:17,11:24,19:19, d1 9:9, d2 10:15)
Polpharma:
Hicks 23, Radwański 17, Eldridge 15, Johnson 10, Kosiński 8, Varanauskas 8, Wall 3, Sarzało 3, Strzelecki 0.
Śląsk:
Skibniewski 20, Miller 20, Kikowski 16, Gabiński 13, Hyży 8, Johnson 8, Mroczek-Truskowski 8, Sulima 5, Kulon 0, Parzeński 0.
Pytam się kto ten bajzel kontroluje?! Czy 'oni' mają władzę od Boga daną, czy jak?! Od czego jest technika, po Czytaj całość