W sobotę Znicz Basket Pruszków definitywnie poznał swoją pozycję po sezonie zasadniczym. Ostatnie dobre występy, w tym wygrana z King Wilkami Morskimi Szczecin sprawiła, że pruszkowianie zajęli jedenastą lokatę. Mogą czuć pewien niedosyt, gdyż mieli szansę na dziesiątą pozycję, lecz biorąc pod uwagę serię dziewięciu porażek, która przytrafiła się im w środku sezonu, nie jest to najgorsze rozwiązanie.
Sobotni rezultat oznacza, że Znicz zajmie jedenastą, a Spójnia Stargard Szczeciński dwunastą pozycję. Najbliższy rywal ekipy z Mazowsza również zagra w play-out. Jeśli wygra zapewni sobie trzynastą pozycję, lecz i porażka nie powinna nic zmienić w układzie tabeli. Ostatni akademicy z Poznania muszą, bowiem wygrać w Szczecinie, by dać sobie szansę na wyprzedzenie beniaminka. Jeśli zatem nie dojdzie do niespodzianki na szczecińskim parkiecie to pojedynek w Jaworznie będzie jedynie prestiżową rywalizacją, a obie te ekipy nie spotkają się w I rundzie walki o utrzymanie. - Nie będę sobie wybierał. Nie mam zamiaru kalkulować - zapewniał kilka tygodni temu trener Znicza Basket, Michał Spychała.
Obie drużyny do niedzielnego meczu przystąpią bez czołowych koszykarzy. Kontuzjowany jest najlepszy pruszkowski gracz, Adam Linowski. Większe osłabienia ma w swoim zespole trener Tomasz Jędros. MCKiS opuścił w minionym tygodniu Michael Gospodarek, który przeniósł się do Kotwicy Kołobrzeg. - Gra w ekstraklasie zawsze była moim marzeniem, dlatego cieszę się, że otrzymałem propozycję. Jak tylko dostałem ofertę z Kotwicy Kołobrzeg, to od razu się na nią zdecydowałem. Rozwiązałem kontrakt w Jaworznie za porozumieniem stron - powiedział były rozgrywający beniaminka.
Kontuzjowany jest natomiast inny wyróżniający się zawodnik, Paweł Śpica, który pauzuje już przez ponad dwa tygodnie. Obaj dostarczali drużynie średnio blisko 19 punktów, lecz ich dyspozycja w drugiej części sezonu rosła i gdy mieli swój dzień, stanowili zagrożenie dla każdego przeciwnika. Przekładało się to na nieobliczalność drużyny z Jaworzna, która na swoim parkiecie była trudnym rywalem dla każdego. Zaskoczyła również w Pruszkowie, gdzie wygrała pierwszy pojedynek między tymi zespołami 76:66. Czołowymi postaciami byli jednak nieobecni. Linowski osiągnął double-double (21 pkt, 13 zb), a 19 oczek zdobył Gospodarek. Wyróżnił się jeszcze Damian Janiak, który jest jednym z liderów ekipy prowadzonej przez Tomasza Jędrosa. Rywala dla niego należy upatrywać w osobie Michała Aleksandrowicza, który jest najpewniejszą opcją w ataku Znicza.
MCKiS Termo-Rex SA Jaworzno - Znicz Basket Pruszków/niedziela 30 marca godz. 18:00