W niedzielę ekipa Trefla Sopot zmierzy się w Hali Stulecia ze Stelmetem Zielona Góra. Koszykarze z Trójmiasta dwukrotnie już przegrali w tym sezonie w lidze z mistrzami Polski, ale w niedzielę chcą przełamać tę złą passę.
- Fajnie, że wygraliśmy ostatnio w Zgorzelcu, ale trzeba już o tym zapomnieć i skoncentrować się na kolejnym spotkaniu, które jest niezwykle ważne, jak i trudne. Stelmet jest takim zespołem, że nie ma dla niego różnicy, czy gra na wyjeździe, czy u siebie. Zawsze jest niebezpieczny. Postaramy się wykorzystać nasze przewagi - zauważa Adam Waczyński, gracz Trefla Sopot, który zauważa, że gra w "szóstkach" różni się nieco od sezonu zasadniczego.
- Jest dziesięć meczów z bardzo trudnymi rywalami i można poczuć nieco smak play-offów. Staramy się grać na maksimum swoich możliwości - wiedząc, że wszystko może się wydarzyć. Chcemy być w tej pierwszej trójce do samego końca. To zwycięstwo nad PGE Turowem na pewno nam pomogło, bo odskoczyliśmy od tej drugiej trójki zespołów - ocenia Waczyński, który w czwartek zdobył 24 punty.
W poprzednich meczach ze Stelmetem reprezentant Polski zdobył odpowiednio 17 i 9 oczek.