Przebudzenie Serba i determinacja młodego dały zwycięstwo Anwilowi

Nie byłoby zwycięstwa Anwilu nad Energą Czarnymi, gdyby nie postawa dwóch zawodników: Danilo Mijatovicia oraz Mikołaja Witlińskiego. To ten duet odmienił oblicze meczu w pierwszej części.

Kiedy Danilo Mijatović pojawił się na parkiecie w meczu Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk, goście prowadzili 11:8. Gdy po chwili do gry desygnowany został Mikołaj Witliński, słupszczanie mieli pięć oczek więcej, 16:11, a tuż przed końcem kwarty prowadzili nawet 20:11. Gdy młody zawodnik schodził z parkietu kilka minut później, było już 22:22, a gdy schodził po raz drugi (otrzymał jeszcze jedną szansę tuż przed końcem pierwszej połowy), Anwil prowadził 38:32. Serb w tym czasie grał nieprzerwanie.

- To był klucz tego meczu. Duet Mijatović - Witliński. Duet, który odwrócił losy spotkania - powiedział tuż po zakończeniu pojedynku trener Anwilu, Milija Bogicević.

Mijatović to koszykarz, którzy budzi największe kontrowersje we Włocławku, wszak w większości meczów w tym sezonie po prostu grał przeciętnie. W niedzielę jednak wytrzymał ciążącą na nim presję i już do przerwy miał 11 oczek oraz pięć zbiórek, przechwyt i blok. Witliński natomiast do dwóch oczek dołożył sześć zebranych piłek i przechwyt.

- Mijatović przeważnie grał dobrze z Czarnymi, dlatego jego postawa mnie nie dziwi. Wiem jakiego zawodnika dobrałem sobie do zespołu. Taki Keith Clanton miał być przydatny pod kątem słabszych zespołów, Śląska oraz Turowa, a taki Mijatović pod kątem ekip, które mają problem z obroną pick and rolla z wykorzystaniem czwórki. Stąd z Czarnymi zawsze atakujemy z tej pozycji mocno i są tego efekty - mówił Bogicević, a opisywany Mijatović, na cztery rozegrane mecze przeciwko słupszczanom, zanotował trzy udane. Nigdy jednak nie zagrał tak jak w niedzielę - 19 punktów (6/10 z gry, 2/2 za trzy), dziewięć zbiórek, dwa przechwyty oraz blok. To bezapelacyjnie najlepsze zawody Serba w tym sezonie. Czy oznaczają jego przebudzenie?

- Danilo jest przydatnym graczem i ma moje zaufanie - mówił Bogicević, dodając: - Tak naprawdę jednak kluczowym zawodnikiem meczu był młody Witliński. Ja nie spodziewałem się, że tak dobrze może zagrać w starciu z tak trudnym rywalem. Zaimponował mi swoim zaangażowaniem i determinacją, a także walką na deskach. 

Witliński przebywał na parkiecie niecałe osiem minut, ale w tym czasie zdobył aż sześć zbiórek, kilkukrotnie ogrywając Josepha Taylora, co zauważył nawet trener Andrej Urlep. - Jak ktoś nie daje z siebie maksimum, zawsze będzie grał u mnie krótko. Młody Mikołaj Witliński doskonale wykorzystał fakt, że grał przeciwko Josephowi i zagrał naprawdę świetnie - powiedział Słoweniec.

Dlaczego więc 19-latek nie otrzymał szansy w drugiej połowie? - On zrobił bardzo wiele w pierwszej części spotkania i ja jestem z jego gry bardzo zadowolony. Końcówka meczu wymagała, by na parkiecie grali bardziej doświadczeni zawodnicy, a nie możemy dopuszczać do sytuacji, w której młody zawodnik wchodziłby na trudny moment, mógłby popełnić jakiś błąd i potem skończyłby mecz z opuszczoną głową. A tak - zagrał świetnie, dał bardzo ważną zmianę i ja jestem z niego bardzo, bardzo zadowolony. Bardzo nam dzisiaj pomógł - zakończył serbski szkoleniowiec.

W obliczu wąskiej rotacji, zwłaszcza pod koszem, Anwil potrzebuje stabilnej formy wszystkich koszykarzy pierwszego składu. Przeciwko słupszczanom mniej widoczny (acz wykonał wielką pracę w defensywie) był Seid Hajrić. Gdyby wspomniana dwójka nie weszła trochę w buty kapitana zespołu, o czwarte zwycięstwo nad Energą Czarnymi byłoby włocławianom zdecydowanie trudniej.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Komentarze (1)
avatar
Pawcio69
2.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kluczowy zawodnik przebywał na boisku NIECAŁE 8 min... wow! co za myśl szkoleniowa, nie wpuszczał go w 2 połowie bo bał się przegrać...3 kwarta i pierwsze minuty 4 to nie końcówka meczu panie t Czytaj całość