Wystarczył tylko jeden rzut. Jeden celny rzut, a konkretnie celna próba Rodericka Trice'a, by Energa Czarni Słupsk nie tylko wygrali pierwszy mecz w fazie szóstek, ale również odczarowali Halę Mistrzów. Włocławska arena jest dla słupskiego zespołu prawdziwą zmorą.
Dość powiedzieć, że od ostatniego zwycięstwa Energi Czarnych z Anwilem na wyjeździe minęło już...2548 dni, do chwili publikacji obecnej wiadomości, a licznik cały czas pracuje. Po raz ostatni Czarne Pantery wygrały we Włocławku 10 kwietnia 2007 roku. Było to pierwsze starcie ćwierćfinałowe obu zespołów, wygrane przez gości 96:86 po dogrywce, ale cała rywalizacja i tak zakończyła się mimo wszystko wynikiem 3-1 dla Anwilu i awansem do półfinału.
Wliczając zatem tylko mecze ligowe, Rottweilery nie przegrały u siebie w hali z rywalem ze Słupska w 13 kolejnych meczach w siedmiu kolejnych sezonach. Gdyby dodać jednak do tego jeszcze spotkania w ramach Pucharu Polski, wyszłoby 15 gier.
Warto dodać, że autorem tamtej wygranej, poza koszykarzami rzecz jasna, był Igor Griszczuk, wówczas pierwszy trener Energi Czarnych.
Kiedy zatem słupszczanie odczarują kosze w Hali Mistrzów? Najwcześniej w przyszłym sezonie...