Tony Taylor: Zrobiliśmy świetną robotę

Tony Taylor zanotował osiem asyst przeciwko Anwilowi Włocławek. To tylko o jedno podanie mniej, niż cały zespół Rottweilerów. - Piłka bardzo dobrze krążyła - powiedział Amerykanin.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Początek spotkania był jak uderzenie obuchem. Zanim koszykarze Anwilu Włocławek weszli w mecz, mieli już sporą stratę do nadrobienia. W miarę upływu czasu przewaga PGE Turowa powiększała się i ostatecznie sięgnęła rozmiaru drugiej największej porażki Anwilu w historii - 56:93.

- Kilka detali zaważyło o tak wysokim naszym zwycięstwie, ale przede wszystkim kluczowy był początek. Mam wrażenie, że odebraliśmy rywalom chęć do gry tym, jak mocno weszliśmy w to spotkanie. Wyszliśmy na parkiet z tylko jedną myślą - wykorzystać przewagę parkietu. I to zrobiliśmy doskonale - powiedział rozgrywający PGE Turowa, Tony Taylor.

Anwil pozwolił grać zgorzelczanom taką koszykówką, jaką lubią - szybką, z kontry, do maksimum wykorzystującą bardzo dobrą obronę. Gospodarze zdobyli zatem 20 oczek po szybkim ataku, a 18 po stratach rywali. Tempo gry bardzo dobrze kontrolował duet playmakerów. Wspomniany Tony Taylor miał siedem oczek i osiem asyst (cały zespół Anwilu miał... dziewięć), a jego rodak na tej pozycji, Mike Taylor, głównie skoncentrował się na trafianiu do kosza (12 punktów).

- Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Piłka dobrze krążyła między nami, szukaliśmy się na parkiecie i wszyscy byliśmy zaangażowani w mecz. Nie było postaci, która byłaby gdzieś z boku. Wszystko wyglądało zdecydowanie lepiej, niż w dwóch poprzednich meczach - komentował Taylor i trudno się z nim nie zgodzić.

W dwóch minionych spotkaniach PGE Turów przegrywał: najpierw z Treflem Sopot 74:77, a następnie z Rosą Radom 80:82. - Tamte starcia nie były najlepsze, ale przeciwko Anwilowi wykonaliśmy kawał dobrej roboty i w obronie i w ataku, a także dobrze radziliśmy sobie na tablicach. Graliśmy inaczej niż w poprzednich meczach, z większą energią i myślę, że to jest bardzo dobra sytuacja, w której każdy z nas gra trochę krócej, ale może grać z większą intensywnością - zakończył Amerykanin.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Miodrag Rajković: Wreszcie wyglądamy jak zespół  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×