Kłopotów w Stali ciąg dalszy

Stal Stalowa Wola przegrała na własnym parkiecie z Polonią 2011 Warszawa 57:67. Była to już piąta z rzędu porażka zespołu z Podkarpacia w obecnych rozgrywkach w pierwszej lidze koszykarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Stal przed sezonem uważana była za faworyta do awansu. Wszystko dobrze się zapowiadała, kiedy Stalowcy wygrali dwa pierwsze mecze. Potem jednak przyszła seria pięciu kolejnych przegranych spotkań. Na pewno dużym problemem są kontuzje. Od początku sezonu nie gra Maciej Klima i być może nie zagra w ogóle w tym sezonie. Przez długi czas nie zagra lider zespołu, Paweł Pydych. W grze Stalówki widać jego brak. - Stal przegrała, bo nie było lidera, Pawła Pydycha. To on ciągnie grę Stali - mówił po sobotniej potyczce Leszek Karwowski, gracz Polonii. W tym pojedynku nie zagrał także Adrian Czerwonka, który ma stłuczony mięsień.

Do gry powoli dochodzą kontuzjowani przed sezonem Michał Wołoszyn i Adam Lisewski. - To rekonwalescenci. Powoli dochodzą do pełni zdrowia. Cieszymy się, że ci gracze grają coraz lepiej - mówił po meczu trener Bogdan Pamuła.

Stal nadal nie może się zgrać. To efekt dużej rotacji składu. - Przed sezonem wymieniliśmy ¾ składu. Niestety nie możemy trenować i się zgrywać, jeśli co chwilę ktoś nam wypada. Z poprzedniego sezonu zostało kilku graczy i tylko jeden, góra dwóch gra w podstawowym składzie. Musimy to jakoś skleić. Każdy z tych graczy ma jakąś swoją koncepcję gry - dodał Pamuła.

Szkoleniowcy Stalówki wiedzą już jakie błędy są popełniane przez ich podopiecznych i na treningach błędy te postarają się zniwelować. Mają także nadzieję, że wkrótce Stal będzie grała tak, jak sobie tego życzą kibice i trenerzy.

Komentarze (0)