Koszykarze PGE gościli u młodzieży

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nieco po godzinie 11 w Zespole Szkół Zawodowych im. Emilii Plater w Zgorzelcu pojawili się koszykarze PGE Turowa wraz z całym sztabem. Zabrakło jedynie Macieja Strzeleckiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Już na wstępie Andrzej Weychan, dyrektor szkoły, życzył zgorzeleckim koszykarzom zdobycia mistrzostwa Polski, a Saso Filipovskiego okrzyknął najlepszym trenerem w Europie. Spotkanie rozpoczęło się od przywitania wszystkich zawodników i trenerów, a następnie przyszedł czas na pytania od młodzieży.

Wicemistrzowie Polski z każdym następnym zapytaniem byli coraz bardziej wyluzowani i w swoje wypowiedzi wplatali wiele żartów, a najczęściej do głosu dochodził Robert Witka. - Było to dla nas bardzo przyjemne, że zostaliśmy zaproszeni, przez młodych ludzi. Sport najlepiej promuje się w szkołach, dlatego takie spotkania powinny odbywać się jak najczęściej - podsumował kapitan PGE Turowa.

Uczniowie popularnie nazywanej "Emilki" zgotowali koszykarzom nie lada niespodziankę i zorganizowali zabawę z trzema koszykarzami, a wybór padł na Donalda Copelanda, Iwo Kitzingera i Dariana Townesa. Gracze oddawali rzuty do kosza trzema różnymi rodzajami piłek - do gry w tenisa, siatkówkę i koszykówkę.

Chwilę później Robert Witka odebrał od nauczycieli szkoły specjalnie przygotowaną koszulkę z napisem "Mistrzowie Polski" i podarunek dla nieobecnego na środowym spotkaniu prezesa Piotra Waśniewskiego. Witka zrewanżował się koszulką Macieja Strzeleckiego z autografami wszystkich graczy. Na zakończenie przyszedł czas na długo oczekiwane podpisy i zdjęcia ze swoimi ulubieńcami.

- Bardzo dziękujemy naszym młodym fanom, którzy tego dnia byli z nami. To bardzo cieszy, że mamy wielu kibiców, w dodatku także tych młodszych. Było bardzo sympatycznie, a uczniowie przygotowali nam miłą niespodziankę. Pobawiliśmy się, trochę się także pośmialiśmy. Zarówno dla tej szkoły, jak i dla nas, z całą pewnością był to dzień pod znakiem koszykówki, bowiem mogliśmy się spotkać i porozmawiać z naszymi kibicami - powiedział przed samym wyjściem ze szkoły Saso Filipovski.

- Pójdźmy wzorem NBA, gdzie jest wielu ludzi zajmujących się marketingiem i tam koszykarze często goszczą w szkołach, szpitalach i także innych placówkach - zakończył Robert Witka.

Źródło artykułu: