Energa Czarni wciąż w dołku. Słupszczanie znowu przegrali z Treflem Sopot

Trefl Sopot zrobił to, co do niego należało, czyli wykorzystał gorszą formę Energi Czarnych. Słupszczanie próbowali nawiązać walkę, ale nie byli w stanie zatrzymać przeciwnika.

Zespół Urlepa jest ewidentnie w sporym dołku. Słupszczanie od dłuższego czasu nie potrafią zagrać na wysokim poziomie. Tym razem tylko przez kilkanaście minut potrafili dotrzymać kroku przeciwnikowi. Co prawda jeszcze przed końcem drugiej kwarty zdołali dopaść graczy Trefla, ale...

Po wznowieniu gry nie było wątpliwości. Słupszczanie grali kiepsko po obu stronach parkietu, ale przede wszystkim w ofensywie. Jeżeli Energa Czarni mają problem z przekroczeniem granicy 10 punktów, to wręcz należy na to zwrócić uwagę. Wyraźnie spadła dyspozycja Stutza, który do przerwry uzbierał aż 16 punktów.

Sopocianie zdołali do pewnego stopnia zdominować rywala, w szczególności w strefie podkoszowej. Zawodnicy Dariusa Maskoliunasa grali naprawdę dobrze i z łatwością powiększali swój dorobek. A to za sprawą niezłej skuteczności Adama Waczyńskiego, Pawła Leończyka i Milana Majstorovicia. Słupszczanie próbowali się jeszcze w końcówce spotkania zerwać i zmniejszyć straty, ale Trefl zdołał opanować sytuację i odnieść kolejne zwycięstwo.

Energa Czarni Słupsk - Trefl Sopot 80:92 (27:26, 20:24, 12:18, 21:24)

Energa Czarni: Stutz 20, Śnieg 11, Mokros 10, Zimmerman 10, Trice 8, Gruszecki 7, Hulls 6, Borowski 5, Jarmakowicz 3, Taylor 0.

Trefl: Waczyński 16, Gadri-Nicholson 16, Majstorović 16, Leończyk 8, Jeter 8, Michalak 7, Brembly 7, Stefański 7, Buterlevicius 5, Vasiliauskas 3, Roszyk 2.

Źródło artykułu: