Koszykarze znad morza po raz drugi z rzędu zajęli jedno z ostatnich miejsc w TBL i według jej regulaminu powinni opuścić rozgrywki. Wcale weselej nie jest także w Starogardzie Gdańskim. Nad Kociewiem zbierają się czarne chmury, a dalsze występy Farmaceutów w PLK również są poważnie zagrożone. Przyszłość biało-niebieskich leży w rękach władz miasta, które muszę zdecydowanie bardziej wesprzeć finansowo klub. - Są władze i muszą podjąć jakieś decyzję - powiedział nam Roman Olszewski. - Jeśli tego nie zrobią, to obawiam się, że nie będzie dalej ekstraklasowej koszykówki - podkreślił.
10. lokata podopiecznych Tomasza Jankowskiego uznawana jest wśród kibiców za sporą porażkę. Mimo problemów z dopięciem budżetu trenerowi Mindaugasowi Budzinauskasowi udało stworzyć się dość ciekawy team, lecz ponosił on notoryczne klęski. Zespół zaskoczył trochę teraz, u kresu rozgrywek, jednak pojedyncze triumfy nad Jeziorem czy w szczególności WKS Śląskiem Wrocław tylko w niewielkim stopniu osłodziły fanom ten fatalny rok. Ostatni mecz Polpharmy z AZS-em Koszalin pokazał, dlaczego starogardzianie uplasowali się na tym miejscu, a nie innym. - Okazało się, że nie jesteśmy zespołem, który potrafi przez dłuższy czas utrzymać pewien poziom efektywności przede wszystkim jeśli chodzi o skuteczność - podkreślał po batalii z Akademikami, szkoleniowiec biało-niebieskich.
O podsumowanie sezonu w Kołobrzegu naprawdę nie trudno, ponieważ wszystko idealnie odzwierciedla tabela. Kotwica wygrała zaledwie 4 spotkania, a ciągłe rotacje wśród zawodników, odejście trenera, na pewno nie sprzyjało w tym, aby ten bilans mógł być lepszy. Mimo tego początkowo wydawało się, że wcale tak źle nie będzie, gdyż należy przypomnieć, że kołobrzeżanie w swoim pierwszym występie byli o krok od pokonania Stelmetu Zielona Góra.
Polpharma zmierzy się z drużyną Tomasza Mrożka już po raz czwarty i ostatni. Jak dotychczas Kociewskie Diabły triumfowały dwa razy, mimo iż Czarodzieje z Wydm w ostatnim starciu obu ekip byli bardzo bliscy zwycięstwa, roztrwaniając wysoką przewagę. - Wygrywaliśmy przez prawie całe to spotkanie, w końcówce jednak zagraliśmy tragicznie i przegraliśmy - wspomina Michael Gospodarek. Nie wiem, czy zabrakło nam wtedy sił, bo graliśmy po raz pierwszy bez Terella Parksa i Matha Rosińskiego - zauważa rozgrywający Kotwicy.
Zdecydowanym faworytem niedzielnego pojedynku są oczywiście gospodarze. Trudno będzie jednak spodziewać się szczególnego poziomu tego meczu, gdyż zawodnikom zapewne będzie zdecydowanie bliżej myślami do wakacji niż nic nie znaczącej walki. Tomasz Jankowski zapowiada, że zrobi wszystko, aby jego podopieczni do końca zachowali koncentrację. - Mieliśmy zamiar dokończyć ten sezon w sposób solidny i znajdę zawodników, którzy będą chcieli z Kotwicą Kołobrzeg zagrać na maksa - podkreślił zdecydowanie.
Ciekawie zapowiada się walka Kevina Johnsona z Rafałem Bigusem. Nie wiadomo czy na parkiecie pojawi się Michael Hicks, który długo nie trenował z kolegami.
Polpharma Starogard Gdański - Kotwica Kołobrzeg 27 kwietnia o godz. 20.00