To były niezwykłe ćwierćfinały. Wydanie koszykówki w najlepszym możliwym wydaniu. Trzymające w napięciu do ostatnich sekund dreszczowce, które rozbudzały nasze zmysły i regularnie doprowadzały do palpitacji serca. Do wyłonienia zwycięzców w aż pięciu spośród ośmiu rywalizacji potrzebne było siedem spotkań! Wydarzyło się już tak wiele... Trudno uwierzyć, że to tak naprawdę dopiero przedsmak najważniejszych pojedynków, a walka o legendarne trofeum Larry'ego O'Briena nabiera dopiero rozpędu. Po pierwszej rundzie fazy play-off, czas na drugą... półfinały.
Konferencja Wschodnia
Indiana Pacers (1) - Washington Wizards (5)
Miami Heat (2) - Brooklyn Nets (6)
Kevin Garnett i Paul Pierce stawali w szranki z herosem współczesnej koszykówki aż czterokrotnie w przeciągu ostatnich sześciu posezonowych rozgrywek. The Big Ticket oraz The Truth w 2008 i 2010 roku brutalnie sprowadzali na ziemię nietykalnego LeBrona Jamesa, eliminując z play-off Cleveland Cavaliers.
LBJ zrewanżował się dopiero po przyłączeniu do Miami Heat - dokładnie tyle samo razy wyrzucając Celtów z gry o mistrzowski tytuł. Jak tym razem zakończy się konfrontacja supergwiazdy z dwójką weteranów? Różnica jest jednak zasadnicza. Pierce i Garnett przystąpią do tej rywalizacji w szeregach nowojorskich Brooklyn Nets, którzy w sezonie 2013/2014 jako jedyni pokonywali Żar aż czterokrotnie.
Podopieczni Jasona Kidda mają za sobą siedmiomeczową batalię z Toronto Raptors i do AmericanAirlines Arena wybiorą się tak naprawdę z marszu. Jak w posezonowych rozgrywkach radzą sobie obrońcy tytułu? Cztery rozegrane spotkania - cztery zwycięstwa. Żar na drodze do finału Konferencji Wschodniej wyeliminował już Charlotte Bobcats, ale czy uda im się wysłać na ryby również Nets?
Typ redakcji SportoweFakty.pl: 4:2 dla Miami Heat
[ad=rectangle]
Konferencja Zachodnia:
San Antonio Spurs (1) - Portland Trail Blazers (5)
Drużyna ze stanu Oregon to zdecydowanie największe objawienie trwających rozgrywek. Podopieczni Terry'ego Stottsa zdobywają w play-offach średnio na mecz aż 111,7 punktów, co jest drugim najlepszym wynikiem od razu po Houston Rockets. Tak się jednak składa, że Portland Trail Blazers w pierwszej rundzie wyeliminowali wspominane wyżej Rakiety i jak łatwo wyedukować - dysponują w tym momencie najlepszą ofensywą w NBA. Jedni mogą zarzucić im słabą postawę w defensywie, ale z drugiej strony - kto w ogóle się spodziewał, że Smugi odprawią z kwitkiem zespół Jamesa Hardena i Dwighta Howarda?
W odróżnienie od Trail Blazers, fatalnie fazę play-off rozpoczęli koszykarze San Antonio Spurs. Podopieczni Gregga Popovicha do pokonania ósmej drużyny Zachodu potrzebowali aż siedmiu meczących spotkań.
Ekipa z Rip City pokazała w pierwszej rundzie, że jest w stanie wznosić swoją koszykówkę na niebotyczną strefę. Wspaniałe zrywy pozwoliły pokonać im Rockets, ale czy wystarczą również na Spurs? Starcie młodości (Damian Lillard, LaMarcus Aldridge, Nicolas Batum) z doświadczeniem (Tony Parker, Tim Duncan, Manu Ginobili) zapowiada się piekielnie interesująco.
Typ redakcji SportoweFakty.pl: 4:2 dla San Antonio Spurs
Oklahoma City Thunder (2) - Los Angeles Clippers (3)
Starcie gigantów współczesnej, szybkiej koszykówki! Kevin Durant po piątym spotkaniu serii z Memphis Grizzlies został okrzyknięty przez lokalne gazety "Panem Zawodzącym". Dziennikarzom z Oklahoma City odpowiedział błyskawicznie - zdobywając w dwóch ostatnich ćwierćfinałowych pojedynkach 36 i 33 oczka. Thunder pokonali ostatecznie Niedźwiadki 4:3, ale była to istna przeprawa przez mękę.
25-letki skrzydłowy w pierwszej rundzie zapisał przy swoim nazwisku aż 209 punktów i okazał się pierwszym snajperem tego etapu. Miano najlepszego asystującego (63) przypadło Chrisowi Paulowi, a zbierającego (106) DeAndre Jordanowi.
Los Angeles Clippers przystąpią do rywalizacji z OKC Thunder podbudowani wielkim zwycięstwem z Golden State Warriors. Losy siódmego spotkania tej serii ważyły się dosłownie w samej końcówce. Miejscowi z Hollywood pokazali wówczas lwi pazur i Staples Center opuszczali ostatecznie naładowani pozytywną energią.
Z przewidzeniem wyniku tej pary ćwierćfinałowej miałby problem nawet sam Nostradamus. Obie drużyny są głodne sukcesów i zrobią wszystko, by powalczyć w czerwcu o mistrzowskie trofeum.
We wcześniejszym etapie mimo wszystko o wiele lepiej wypadli Clippers, którym wróżymy awans do wielkiego finału Konferencji Zachodniej. Jeżeli Thunder marzą o wyeliminowaniu podopiecznych Doca Riversa, Kevin Durant i Russell Westbrook musieliby wspiąć się na absolutne wyżyny swoich umiejętności - a co ważniejsze - dobrą postawę prezentować o wiele bardziej systematycznie.
Typ redakcji SportoweFakty.pl: 4:3 dla Los Angeles Clippers
Miami - Brooklyn 4-1
San Antonio - PTB 3-4
OKC - LAC 4-2
Heat-Nets tu sie zgodze z redakcją i 4-2 dla Heat, RS to R Czytaj całość
Miami-Brooklyn 4:1
San Antonio-Portland 4:3
Oklahoma-Clippers 2:4