Nie tak miał wyglądać początek fazy play-off w wykonaniu Rosy. Ekipa z Radomia, choć głośno o tym nie mówiła, liczyła na przynajmniej jedno zwycięstwo w Hali Mistrzów. Oba starcia dostarczyły niesamowitych emocji, ich losy ważyły się do ostatnich sekund, a do wyłonienia triumfatora drugiego meczu potrzebne były aż dwie dogrywki. Więcej "zimnej krwi" w decydujących momentach zachowali bardziej doświadczeni gospodarze i od awansu do półfinału dzieli ich już bardzo niewiele. [ad=rectangle]
Wydawać by się mogło, że we Włocławku wydatnie swoim kolegom pomoże Kirk Archibeque. Co prawda amerykański środkowy wrócił do gry, ale jego dobra postawa, przede wszystkim na tablicach, nie wystarczyła do tego, aby zdominować "niezniszczalnego" Seida Hajricia, który w obu spotkaniach zagrał łącznie niemal pełne 90 minut, na chwilę schodząc z parkietu jedynie w pierwszym meczu!
Zmęczenie w szeregach Anwilu może jednak dać się we znaki. Zawężona rotacja, ograniczona do zaledwie siedmiu zawodników wskutek kontuzji Michała Sokołowskiego, przyprawia o spory ból głowy Miliję Bogicevicia. Podopieczni serbskiego szkoleniowca świetnie poradzili sobie jednak z tym problemem w czwartkowe popołudnie. Czy podobnie będzie we wtorek?
Radomianom do zwycięstwa w przynajmniej jednym meczu zabrakło naprawdę niewiele. Gdyby zachowali więcej "zimnej krwi" - bo na kilka minut przed zakończeniem obu pojedynków prowadzili - zapewne w zupełnie innych nastrojach wracaliby do siebie. - Oba te spotkania pokazały zresztą znakomicie, o co chodzi w play-offach, to były właśnie takie mecze, gdzie wynik rozstrzygnął się albo w ostatnich sekundach, albo po ostatnim rzucie - przyznaje Wojciech Kamiński.
Trener jest przekonany, iż podobny przebieg będzie miała trzecia konfrontacja. - Te dwa wyrównane mecze w Hali Mistrzów są także dowodem na to, że jesteśmy w stanie obronić nasz parkiet i odwrócić losy całej rywalizacji. Na pewno mocno w to wierzymy - podkreśla.
Piotr Pamuła zapowiadał, że wyklucza powrót do Włocławka. Zawodnicy i sztab szkoleniowy Rosy liczą na przedłużenie ćwierćfinałowej walki. Czy Rottweilery zakończą rywalizację we wtorkowe popołudnie?
Mecz Rosa Radom - Anwil Włocławek rozpocznie się o godz. 17. Do ewentualnego, czwartego starcia dojdzie w najbliższy czwartek, również o tej samej porze.
są u siebie i na pewno zmęczenie ANWILU będą decydujące
a ostatni mecz niech wygra lepszy