Sopocianie w sobotę zebrali 14 piłek więcej od Stelmetu Zielona Góra, w tym o pięć więcej na atakowanej tablicy. Zdaniem Mihailo Uvalina, przewaga podopiecznych Dariusa Maskoliunasa w tym elemencie była jednym z kluczy do wygrania tego meczu. - Mieliśmy problem z zamykaniem dojścia do naszej tablicy i to nas sporo kosztowało. Gdy chce zdobywać się łatwe punkty, trzeba zamykać nasze tablice, nie pozwalać rywalom notować 17 zbiórek w ataku - powiedział trener aktualnych mistrzów Polski.
[ad=rectangle]
Biało-zieloni mieli problem z rzutami za dwa punkty. Trafili oni jedynie 13 na 40 prób, co jak na tak klasowy zespół jest słabym wynikiem. - Przy analizowaniu statystyk można zauważyć, ze trafiliśmy tylko 13 rzutów za dwa punkty, przy tylu trafieniach trudno wygrać mecz. Te rzuty kosztowały nas wygraną. W pewnym momencie była widoczna też dominacja Trefla na naszych tablicach i to od każdego zawodnika rywali - nie tylko wysokich koszykarzy, ale też od strzelców. Rytm obu drużyn nie był rewelacyjny - w każdym zespole były pewne zaburzenia - dodał Serb.
- Nie jest łatwo trafiać każdego oddanego rzutu. Niektórzy z kluczowych zawodników Stelmetu rozpoczęło mecz ze skutecznością zero na cztery lub zero na pięć trafionych rzutów. To nie były forsowane rzuty - po prostu one nie wpadały - zakończył Mihailo Uvalin.