Miodrag Rajković: Wygraliśmy z największą niespodzianką tego sezonu

Ekipa ze Zgorzelca pokonała Rosę sześcioma punktami, choć przeważała wyraźnie przez większą część meczu. - Mogę mieć pretensje do zawodników o końcówkę spotkania - przyznaje trener Turowa.

Dzięki środowemu zwycięstwu PGE Turów awansował do finału Tauron Basket Ligi. Choć końcowy wynik - 85:79 - może wskazywać na w miarę wyrównany mecz, to trzeba przyznać, że wyglądał on nieco inaczej. Zgorzelczanie przeważali przez całe spotkanie, od początku uzyskując kilkupunktową przewagę i systematycznie ją powiększając. W pewnym momencie prowadzenie sięgnęło blisko dwudziestu "oczek".
[ad=rectangle]
Zadowolony z końcowego rezultatu oraz rozstrzygnięcia całej półfinałowej serii z Rosą może być więc Miodrag Rajković. Jego podopieczni przeszli bowiem przez tę fazę jak burza, nie ponosząc ani jednej porażki i pewnie wygrywając wszystkie pojedynki. - Moi zawodnicy włożyli w ten mecz dużo wysiłku, więc słowa uznania dla nich - powiedział na konferencji prasowej po środowej potyczce.

Niemniej jednak, w ostatnich dziesięciu minutach, po kilku stratach przyjezdnych i celnych "trójkach" radomian, różnica zaczęła się zmniejszać. Dystans był jednak na tyle duży, a wciąż aktualni wicemistrzowie Polski zachowali na tyle "zimnej krwi", że spokojnie dowieźli przewagę do końcowej syreny. - Jedyna rzecz, z jakiej nie mogę być zadowolony, to końcówka, w której spuściliśmy nieco z tonu. Rywal doszedł nas na kilka punktów, ale wynik spotkania był wtedy już właściwie przesądzony. W tym fragmencie nie zagraliśmy jednak na sto procent - podkreślił.

Rajković może być w pełni zadowolony z postawy zespołu
Rajković może być w pełni zadowolony z postawy zespołu

Gospodarze nie napędzili zbyt dużego stracha Turowowi, choć serbski szkoleniowiec podziela opinię całej koszykarskiej Polski na temat tego, iż Rosa osiągnęła wielki sukces, awansując do czołowej "czwórki". - Bez wątpienia graliśmy przeciwko jednej z największych niespodzianek tego sezonu. Chcę pogratulować Rosie świetnego sezonu. Życzę jej powodzenia w meczach o brąz - zaznaczył.

Zgorzelczanie mają sporo czasu na to, aby przygotować się do starć o złote medale. Nie wiedzą jednak jeszcze, kto będzie ich rywalem. - Cieszę się, że obyło się bez kontuzji, co pozwoli nam w spokoju przygotowywać się do finału. Mamy sporo czasu do decydujących spotkań - przyznał Rajković.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (3)
avatar
cierpliwy
24.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
podziwiam i szacunek za skąpletowanie takiego timu wreszcie mamy kąpletną drużyne brawo trenerze 
avatar
łakatanka
24.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wygraliśmy także sami ze sobą. AZS nigdy nam nie leżał , a i Rosa to jest drużyna która zasłużyła na grę w półfinale. 
avatar
icnik
23.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawa dla Rosy za walkę i jeszcze większe dla Zgorzelca za takie rozstrzygnięcie tego półfinału.