- Mamy za dużo pieniędzy, żeby umrzeć i za mało, żeby o cokolwiek walczyć. Wygląda na to, że będziemy mieć do dyspozycji 400 tys. zł, a w najlepszym wypadku 500 tys. złotych. To aż o 300 tys. zł mniej niż mieliśmy w ubiegłym sezonie. O naszej sytuacji w przyszłym tygodniu chcemy powiadomić wiceprezydenta Łodzi. Nie liczymy jednak na dodatkowe pieniądze, bo pewnie i tak nie uda się ich znaleźć, ale zamierzamy powiadomić miasto o tym, że nasza drużyna będzie opierać się na młodych wychowankach i na sukcesy nie ma co liczyć. Chodzi nam o to, żeby przy podziale środków na nowy rok nikt nie był zaskoczony i odbierał nam ich z powodu słabszych wyników - poinformował na łamach Expressu Ilustrowanego Ryszard Andrzejczak, prezes klubu.
[ad=rectangle]
Władze Widzewa chcą, by na czele zespołu stanęły dwie doświadczone koszykarki mieszkające w Łodzi, czyli Aleksandra Pawlak i Alicja Bednarek. Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie łódzki klub zajął 9. (przedostatnie) miejsce w tabeli. Jeśli Widzew nie dostanie jakiegoś zastrzyku gotówki, kolejne rozgrywki nie zapowiadają się lepiej niż te minione.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Źródło: Express Ilustrowany