Stelmet to mądra drużyna. Życzę im powodzenia w finale - rozmowa z Milanem Majstoroviciem, graczem Trefla Sopot

[tag=38930]Milan Majstorović[/tag] w rozmowie z naszym portalem mówi o serii półfinałowej ze Stelmetem Zielona Góra oraz o rywalizacji z Rosą Radom, która zacznie już w najbliższy czwartek.

Karol Wasiek: Jak to było z tym piątym spotkaniem w Zielonej Górze - czego zabrakło Treflowi do zwycięstwa?

Milan Majstorović: Na pewno daliśmy z siebie wszystko, ale szwankowała skuteczność. Stelmet był świetnie dysponowany tego dnia. Jak analizowałem ten mecz jeszcze raz to zwróciłem uwagę na fakt, że w pewnych momentach spotkania po prostu brakowało nam siły, takiej energii, ale to mogło być podyktowane faktem, że był to dla nas dziesiąty mecz w tych play-offach. To wielkie obciążenie.

Powiedziałeś, że Stelmet był świetnie dysponowany. A to nie jest tak, że to jest ich taki optymalny poziom?

- Trafili nam aż dziewięć trójek, z czego większość przez ręce. To nie zawsze się zdarza. Praktycznie każdy kto wychodził dawał dobrą zmianę. Stelmet to bardzo doświadczona drużyna, która wie jak się zachowywać w tych najważniejszych momentach meczu.

[ad=rectangle]

Oni mieli presję na zwycięstwo, ale podołali jej...

- Tak jak powiedziałem wcześniej, oni są bardzo doświadczonym zespołem. Grali w Eurolidze oraz w Pucharze Europy i widać, że teraz to procentuje. Wykorzystują nawet najmniejszy błąd w obronie i zdobywają łatwe punkty. Potrafią się skoncentrować na te najważniejsze spotkania. My z racji młodego zespołu wciąż uczymy się tej gry w takich meczach.

Poradzili sobie nawet bez Dragicevicia. Jego brak był odczuwalny? Jak to wyglądało z waszej perspektywy?

- Prawda jest taka, że inni gracze się zmotywowali i świetnie go zastąpili. Bardzo często tak się dzieje, kiedy brakuje najważniejszego zawodnika. Tego się właśnie obawiałem przed meczem i tak też się stało. Hrycaniuk świetnie go zastąpił.

Milan Majstorović: Stelmet to mądra drużyna
Milan Majstorović: Stelmet to mądra drużyna

Stelmet będzie nowym mistrzem Polski?

- To bardzo trudne pytanie. Nie wiem czy przypadkiem ekipa ze Zgorzelca nie ma w tej chwili nieco więcej sił przed tą serią finałową. Oni łatwo pokonali Rosę Radom w półfinale, z kolei Stelmet trochę się męczył z nami. W dodatku zgorzelczanie mają przewagę własnego parkietu i to też jest bardzo ważne. Aczkolwiek Stelmet to mądra drużyna i życzę im powodzenia.

W małym finale to wy będziecie mieli przewagę własnego parkietu. Rozumiem, że to będzie miało znaczenie?

- Tak, oczywiście. Przecież na tym obiekcie odbywamy wiele treningów, zajęć. Każdego dnia obcujemy z tą halą, wiemy, jak to wszystko wygląda. Przeciwnik nie ma takiego przywileju. To trochę jak ze swoim łóżkiem. Tam czujesz się najwygodniej (śmiech).

W Ergo Arenie czujesz się komfortowo?

- Czuję się nieźle, ale na pewno mogłoby być lepiej z tym elementem. Bardzo często trenujemy w Hali Stulecia, która bardzo różni się od Ergo Areny. Trochę czasu potrzeba, żeby się odpowiednio dostosować. Niby to są takie detale, ale one są bardzo ważne. Wpływają czasami na naszą dyspozycję w meczach.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: