- Od środy ruszamy z zapisami - podkreśla Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu Zielona Góra, jak i pierwszy członek Stowarzyszenia Kibiców Basket Zielona Góra.
- Model socios to jest nasz największy plan. To jest nasze dziecko, które właśnie zaczynamy budować - dodaje Jasiński, który ma dość poważne plany względem tej organizacji.
[ad=rectangle]
- Mój plan jest taki, żeby w ciągu kilku lat oddać całkowicie zarządzanie klubem socios. Zrobić taki model hiszpański, tak aby każdy mógł zostać współwłaścicielem klubu. Oczywiście będzie zarząd i inne organy wykonawcze, ale każdy kibic będzie mógł zostać współwłaścicielem - charakteryzuje Jasiński.
Stowarzyszenia Kibiców Basket Zielona Góra zostało już zarejestrowane przez Sąd Rejonowy w Zielonej Górze. Nowo powstała, zielonogórska organizacja jest wzorowana na sprawdzonych i działających od lat w czołowych sportowych klubach świata modelach "socios", które zarządzają takimi markami jak FC Barcelona czy Benfica Lizbona.
Potencjalni członkowie stowarzyszenia mogą już dokonywać wpłaty na konto. Wysokość wpisowego, zgodnie ze wspólną decyzją podjętą podczas spotkania założycielskiego, została ustalona na 200 złotych.
- To nie będą duże pieniądze. Na pewno jakbym się nam udało pozyskać 5 tysięcy socios i każdy rzuci po 200 złotych to będzie to milion złotych. Wiemy jednak, że z tym milionem nic nie zrobimy. Tylko, że to nie będą pieniądze na działalność - tylko właśnie na to, żeby przejąć spółkę, żeby mieć większościowy pakiet i kierować spółką - przyznaje właściciel Stelmetu, który w rozmowie z naszym portalem zaznacza jednocześnie, że w Zielonej Górze powstanie kolejne stowarzyszenie. Tym razem skierowane ku sponsorom klubu.
- Nie zapominamy także o sponsorach. Dla nich także mamy przygotowany projekt. Będzie drugie stowarzyszenie, do którego wejdą sponsorzy i oni też będą mogli współzarządzać klubem - ocenia Janusz Jasiński.
- Daje sobie na to z pięć lat, żeby stworzyć ten system. W tym roku celem jest pozyskanie 400-500 socios. Zainteresowanie jest spore, ale zobaczymy jak to się sprawdzi w praktyce - kończy właściciel Stelmetu.