Nie ma co ukrywać, że niedzielne spotkanie może przejść do historii klubu ze Zgorzelca. Koszykarze staną przed niepowtarzalną szansą zdobycia mistrzostwa Polski. Jeszcze nigdy temu zespołowi nie udało się sięgnąć po złote medale mistrzostw Polski.
[ad=rectangle]
Klub poinformował w sobotnie popołudnie, że nie ma już biletów na niedzielne spotkanie. Działacze wyszli jednak z inicjatywą dla kibiców. Przed halą będzie znajdował się specjalny ogródek piwny, w którym fani PGE Turowa na telebimie będą mogli wspólnie oglądać niedzielne spotkanie. Ciekawostką jest fakt, że tego dnia będzie zamknięty parking przed halą i klub radzi... zostawić auta pod domem.
Na doping własnych kibiców bardzo liczą sami koszykarze PGE Turowa, którzy już w niedzielę chcą zakończyć tę serię.
- W niedzielę zrobimy wszystko, żeby już do Zielonej Góry nie wracać. Będziemy chcieli zakończyć serię, ale długa droga przed nami. W ciągu 40 minut może się wszystko wydarzyć. Czeka nas trudna batalia. Liczymy na doping własnych kibiców - podkreśla Michał Chyliński, gracz PGE Turowa.
Wtóruje mu inny koszykarz tego zespołu - Filip Dylewicz. - Mam nadzieję, że wykorzystamy atut własnego parkietu. We własnej hali czujemy doping naszych kibiców, który nam bardzo pomaga - zaznacza kapitan PGE Turowa.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]