Uros Nikolić: Klucz? Trzymamy się razem w najważniejszych momentach

Uros Nikolić jest cichym bohaterem PGE Turowa Zgorzelec w serii finałowej. Serb wykonuje świetną pracę po obu stronach parkietu w strefie podkoszowej.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

W niedzielę PGE Turów Zgorzelec może zapewnić sobie mistrzostwo Polski. Podopiecznym Miodraga Rajkovicia brakuje zaledwie jednego zwycięstwa do upragnionego złota, którego nie ma jeszcze w historii klubu. Jak nastroje panują w obozie zgorzeleckim przed tym meczem?

- Czujemy się naprawdę dobrze przed tym ostatnim meczem finałowym. Aczkolwiek mamy jeszcze do wykonania jeden krok. Chciałbym to podkreślić, że my jeszcze niczego nie wygraliśmy! Wciąż jesteśmy tylko pretendentem do tego mistrzostwa. Wciąż o nie walczymy - zaznacza Uros Nikolic, który wykonuje świetną pracę podczas tych finałów. Serb świetnie spisuje się w strefie podkoszowej zarówno w ataku, jak i w obronie. W czwartym spotkaniu środkowy PGE Turowa zdobył 16 punktów i miał dziewięć zbiórek!

- Tak naprawdę w meczu numer trzy i cztery o wszystkim decydowały jedno zagranie, jedna akcja. To nie jest tak, że poszczególna drużyna jest lepsza od drugiej o kilka poziomów. Wszystko jest bardzo wyrównane. Wszystko jest tak naprawdę otwarte. Nie przekreśliłbym jeszcze Stelmetu Zielona Góra - przyznaje Nikolić.

Jaki jest według Serba klucz do tego prowadzenia w finale przez PGE Turów? - Klucz? To, że umiemy się trzymać razem w trudnych momentach. Po prostu jesteśmy drużyną! - tłumaczy Serb.

Stelmet stoi pod ścianą przed tym niedzielnym spotkaniem. Zielonogórzanie nie mogą już sobie pozwolić na błąd. Czy wykorzystają to zgorzelczanie?

- Prowadzimy 3:1, ale musimy trzymać swój rytm gry, żeby to wygrać. Uważam, że jeśli zagramy na swoim poziomie, to zakończymy tę serię u siebie w domu - podkreśla Nikolić.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×