Janusz Jasiński: Turów za bardzo uwierzył w siebie
Stelmet Zielona Góra w niedzielę przedłużył swoje szanse na obronę mistrzostwa Polski. Biało-zieloni wygrali niezwykle ważny mecz w Zgorzelcu i w finałowej serii przegrywają 2:3.
Tradycyjnie na spotkaniu w Zgorzelcu obecny był Janusz Jasiński, którego zdaniem szczęście przyniosła mu pewna liczba... - Przede wszystkim musieliśmy wygrać w Zgorzelcu. Mecz był ósmego czerwca, rozpoczynał się o godzinie ósmej, dostałem miejsce numer osiem i wygraliśmy różnicą ośmiu punktów. Jeśli ktoś nie wierzy w liczby, to może teraz zacznie
Teraz finałowa rywalizacja przenosi się do Zielonej Góry, gdzie zostanie rozegrany szósty mecz decydującej serii. - W środę zapraszamy wszystkich na piękny mecz, na wspaniałe widowisko do Zielonej Góry. Sądzę, że dla polskiej koszykówki potrzebne jest jak najwięcej spotkań o takiej dramaturgii i nie jest ważne, kto na koniec wygra - zakończył Janusz Jasiński.
PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 76:84Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!