Przemysław Zamojski: Mieliśmy problem z organizacją w ataku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stelmetowi Zielona Góra w środę nie udało się pokonać PGE Turowa Zgorzelec, przez co czarno-zieloni po sześciu meczach finałowych mogą cieszyć się z mistrzostwa Polski.

Zielonogórzanie mieli szansę na doprowadzenie do siódmego spotkania w finałowej serii. W środę jednak zagrali gorszy mecz, przez co muszą zadowolić się jedynie srebrnymi medalami. - Po prostu zagraliśmy słabe spotkanie. Myślę, że mieliśmy problem z organizacją w ataku. Rywale zdobyli 72 punkty - to dobry wynik, więc obrona działała. Szwankował jednak atak i to zadecydowało o końcowym rezultacie. Po pierwszej połowie mieliśmy 0/7 z dystansu, w drugiej połowie też nie było dużo lepiej. Zawiodła ofensywa i to Turów był lepszym zespołem - skomentował Przemysław Zamojski.

[ad=rectangle]

Dla podopiecznych Mihailo Uvalina miniony już sezon był niezwykle trudny. Oprócz rozgrywek ligowych, rywalizowali oni też w Eurolidze i EuroCup, gdzie pokazali się z dobrej strony. - Dla mnie osobiście to był bardzo dobry sezon, jestem z niego bardzo zadowolony. Jako zespół mieliśmy fajne przetarcie w Eurolidze - pokazaliśmy charakter, wygraliśmy dwa spotkania, a przy odrobinie szczęścia mogło być jeszcze lepiej. Następnie walczyliśmy w EuroCup w bardzo silnej grupie - dwie drużyny z naszej grupy zagrały w finale tych rozgrywek. Ogólnie jesteśmy zadowoleni. Po prostu nie zawsze się wygrywa. Mam nadzieję, ze za rok będzie lepiej - dodał Zamojski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: