W poprzednich latach zespół ze Zgorzelca w finałach play-off wystąpił pięć razy. Za każdym razem klub musiał jednak zadowolić się srebrem. Tak było w latach 2007, 2008, 2009, 2011 oraz 2013. W ostatnim przypadku czarno-zieloni ulegli Stelmetowi Zielona Góra 0:4. PGE Turowowi szybko udało się wziąć jednak rewanż. - Cały czas wierzyłem, że tą drużynę stać na mistrzostwo. Uważam, że swoją wyższość nad rywalem pokazaliśmy na parkiecie - ocenił Waldemar Łuczak, prezes PGE Turowa Zgorzelec.
[ad=rectangle]
W klubie świętują, ale także powoli myślą nad przyszłym sezonem. Będzie on dla zgorzeleckiego klubu pełen nowości. W październiku do użytku ma zostać oddana nowa hala. Najprawdopodobniej do nowego domu świeżo upieczonych mistrzów kraju zawita Euroliga. Jednym z wymogów władz elitarnych rozgrywek jest to, by hala mogła pomieścić 5 tys. widzów. Tymczasem nowo powstająca przy ul. Lubańskiej ma mieć nieco mniej miejsc. To jednak nie powinno być kłopotem. Władze rozgrywek często idą na rękę klubom i dopuszczają do rywalizacji mniejsze obiekty. - Zrobimy wszystko by zbliżyć się do regulaminowej liczby. Po to powstaje nowa hala aby tętniła życiem. Ponadto chcemy być gospodarzem z prawdziwego zdarzenia - zapewnia sternik klubu z nadgranicznego miasta.
Aby zaistnieć w Eurolidze zespołowi ze Zgorzelca potrzebny będzie wyrównany skład. Ważne kontrakty z klubem mają Tony Taylor, Michał Chyliński, Jakub Karolak, Damian Kulig oraz Łukasz Wiśniewski. - Niedługo będziemy rozmawiać z pozostałymi zawodnikami, a także sztabem szkoleniowym - dodał Waldemar Łuczak.
Tymczasem w sobotę o godzinie 18 przed halą przy ul. Maratońskiej rozpocznie się oficjalne zakończenie sezonu. Zapowiada się mistrzowska impreza!
Dobrze,że z Winnego do Wa Czytaj całość