Sportino upokorzyło Atlas (relacja)

- Nadchodzą ciężkie dni dla ostrowskiej koszykówki - mówił trener Andrzej Kowalczyk po meczu ze Sportino Inowrocław. Trudno się z tym nie zgodzić, jeśli jego drużyna doznała piątej porażki z rzędu z jedną najsłabszych ekip w ekstraklasie.

Dawid Bilski
Dawid Bilski

Pierwsza kwarta piątkowego meczu może nie była rewelacyjna, ale obiecująca dla gospodarzy. Całkiem dobrze wkomponował się nowy gracz Alan Daniels, który w ostrowskim zespole zastąpił Roberto Nievesa. Portorykańczyk rozstał się z Atlasem Stalą, ale pojedynek swoich byłych kolegów oglądał z trybun. Daniels rzucił w tej części gry 7 punktów, jedną z akcji kończąc wsadem piłki do kosza. 24-letni Amerykanin przejdzie do historii, bowiem było to pierwsze tak efektowne wykończenie akcji przez zespół Atlasa w tym sezonie.

Na początku drugiej kwarty, kiedy Łukasz Majewski celnie wykonał jeden z dwóch rzutów osobistych, ostrowianie prowadzili 27:21. Jednak z każdą kolejną minutą gospodarze spisywali się coraz słabiej na tle rywala, który także nie grał rewelacyjnie. W Inowrocławiu pozyskano przed sezonem graczy, na których pozwalały możliwości finansowe. W tej części gry na parkiecie jako zawodnik młodzieżowy, po kilku meczach przerwy, pojawił się Tomasz Ochońko. 22-letni zawodnik wyróżnił się tylko tym, że szybko złapał 4 przewinienia. Tuż przed przerwą zespół z Inowrocławia za sprawą Marcusa Crenshawa i Łukasza Obrzuta wyszedł na prowadzenie 42:39.

W trzeciej odsłonie meczu 4 punkty z rzędu dla Atlasa zdobył Daniels, co pozwoliło odzyskać prowadzenie. Trwało to jednak tylko chwilę i Sportino przez całą kwartę utrzymywało minimalną przewagę. Dobrą dyspozycję strzelecką prezentowali Crenshaw i Tony Lee. Za sprawą tego drugiego 20 sekund przed końcem po celnej "trójce" było już 59:67, ale część strat w ostatniej akcji zniwelował Krzysztof Szubarga.

W czwartej kwarcie wydawało się, że gospodarze przy wsparciu swojej publiczności mogą odmienić losy meczu. Pierwsze zbiórki (!) w tym spotkaniu zanotował Patrick Okafor, środowy Atlasa Stali. W 32. minucie Alan Daniels dał ostrowianom prowadzenie 68:67. Szybko jednak 6 punktów z rzędu zdobyli przyjezdni i Andrzej Kowalczyk zmuszony był poprosić o przerwę na żądanie. Dzięki Carlosovi Rivierze Atlas stał doszedł swojego przeciwnika na jedno "oczko" w 35. minucie (72:73). Jednak zespół Sportino nie pozwolił już wydrzeć sobie zwycięstwa na parkiecie w Ostrowie. Gospodarzy dobił na minutę i 17 sekund przed końcem Tony Lee, który w ostatniej sekundzie akcji oddał celny rzut z dystansu. Atlas Stal przegrał ostatecznie 79:86 i zanotował piątą porażkę z rzędu. Sportino, skazywane na porażkę w Ostrowie, zanotowało natomiast już trzeci triumf w sezonie.

Atlas Stal Ostrów – Sportino Inowrocław 79:86 (26:21, 13:21, 23:25, 17:19)

Atlas Stal: Krzysztof Szubarga 20 (1), Alan Daniels 15 (2), Nikola Jovanovic 12 (1), Carlos Rivera 11 (1), Aaron Cook 10 (2), Patrick Okafor 10, Łukasz Majewski 1, Tomasz Ochońko 0, Vladan Jocović 0, Łukasz Seweryn 0.

Sportino Inowrocław: Tony Lee 23 (2), Marcus Crenshaw 22 (2), David Gomez 16 (1), Eddie Miller 11 (2),Łukasz Obrzut 5, Łukasz Żytko 4, Kyle Landry 4, Artur Robak 1, Michał Świderski 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×