Poznanianki przyjechały do Leszna z myślą odniesienia wygranej. Udowodniły to już bowiem zaraz na początku spotkania obejmując prowadzenie w pierwszej minucie gry aż 5:0. Leszczyniankom udało się jednak w kilka minut odrobić tę stratę i na koniec kwart wyjść nawet na ośmiopunktową przewagę. Zapowiadało się więc na dobry mecz w wykonaniu miejscowego teamu.
Druga kwarta zweryfikowała jednak tą zapowiedź. Coraz lepiej grające w ataku poznanianki pod wodzą Djenebou Sissoko, przypuściły jednak kontratak. Poprawiły grę obronną i grały skuteczniej pod tablicą przeciwnika. Miejscowe jednak na zbyt wiele nie pozwoliły i zawodniczki MUKS-u zdołały odrobić tylko dwa punkty. Na przerwę oba zespoły schodziły więc przy stanie 47:41 dla gospodarzy. Taki wynik nie wskazywał więc nadal faworyta tej potyczki.
W przerwie w leszczyńskiej szatni doszło do wymiany poglądów miedzy Latashą Byears, a trenerem drużyny Dudy. Koszykarka z USA miała zastrzeżenia, co do tego, iż spędza cały okres gry na ławce rezerwowej. Niezadowolona z odpowiedzi, jaką uzyskała na ten temat ubrała się i opuściła salę. Tym samym rozwiązano z nią kontrakt.
Odejście Byears z zespołu nie podziałało jakoś stresująco na pozostałe zawodniczki. Po przerwie wręcz zmobilizowały się jeszcze bardziej i po momentami bardzo dobrej grze odskoczyły przeciwniczkom na kolejne cztery oczka. Po trzeciej kwarcie mieliśmy więc już 10 punktową przewagę Dudy Super-Pol.
Ostatnia ćwiartka przebiegała już pod kontrolą leszczynianek. Nie pozwoliły one rywalkom na zbyt wiele i grając spokojnie w ataku i rozważnie w obronie utrzymywały wywalczoną kilkupunktową przewagę. Po koniec meczu mogliśmy jeszcze zaobserwować serie rzutów wolnych w wykonaniu ekipy z Leszna, gdyż zdesperowana ekipa z Poznania szukała jeszcze sposobu na przejęcie piłki i odrobienie strat. Nic nieoczekiwanego jednak się nie wydarzyło i po zaciętym meczu Duda Super-Pol Leszno przełamała serię porażek i zasłużenie wygrała 78:71.
Najlepszą zawodniczką w tym meczu była niewątpliwie Ashley Shields, która zdobyła 35 punktów i zanotowała 14 zbiórek (double-double). Jej gra z meczu na mecz nabiera rumieńców i zaczyna przynosić wymierne korzyści zespołowi. Należałoby także wyróżnić Edytę Krysiewicz, która w tym meczu pokazała to, z czego była znana z ubiegłego sezonu. Daje to nadzieję, że ta zawodniczka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tym sezonie. Po stronie przyjezdnych rewelacyjne zawody zagrała Djenebou Sissoko, która wzięła na siebie, prawie cały ciężar gry swojego zespołu. Po jej zejściu z parkietu za pięć fauli, gra jej zespołu straciła na skuteczności i nie była już tak przebojowa.
PKM Duda Super- Pol Leszno- MUKS Poznań 78:71 (32:24, 15:17, 15:11, 16:19)
PKM Duda Super-Pol: Shields 35, Krysiewicz 20, Czarnecka 13, Durak 4, Budnik 4, Koc 2, Cavey 0, Krężel 0
MUKS Poznań: Sissoko 20, Rushing 15, Antczak 13, Beachem 10, Semmler 8, Skowronek 5, Casimiro 0, Ziętara 0, Mistygacz 0,