Po tym jak Brooklyn Nets zdecydowali się zwolnić Jasona Kidda, w Nowym Jorku rozpoczęły się poszukiwania osoby, która będzie w stanie tchnąć w zespół nowego ducha i zmienić jej oblicze. Takim zbawicielem ma się okazać Lionel Hollins, były trener Memphis Grizzlies.
60-latek swoje największe zawodowe sukcesy święcił właśnie w stanie Tennessee. To pod jego batutą Niedźwiadki osiągnęły najlepszy wynik w historii istnienia organizacji - awans do finału Konferencji Zachodniej i genialny bilans w sezonie zasadniczym (56-26). Włodarze klubu z Memphis nie zdecydowały się jednak przedłużyć z nim wygasającej umowy. Hollins w 2013 roku oficjalnie dołączył do listy osób bezrobotnych.
[ad=rectangle]
Praca znalazła się dopiero na początku lipca 2014 roku. Na usługi doświadczonego szkoleniowca zdecydowali się Brooklyn Nets. Były trener Grizzlies spędzi w Big Apple cztery najbliższe sezony i przy okazji zasili swoje konto o około 20 milionów dolarów. Czwarty rok to opcja zespołu. - Jestem upokorzony. Proces mojego powrotu do ligi był długi, ale jestem wdzięczny Bogu, bo uważam, że to dla mnie idealne rozwiązanie - mówi na temat swojego nowego pracodawcy Lionel Hollins.
- Po pierwsze myślę, że szukamy doświadczenia - kogoś, kto zbuduje coś na przestrzeni czasu. Ktoś, kto może rozwijać młodych graczy i weteranów. Ktoś, kto ma doświadczenie i może poprowadzić nas do miejsca, w którym chcemy się znaleźć - dodaje z optymizmem wyraźnie zadowolony Billy King, generalny menadżer nowojorskich Nets.