Zdecydowanym faworytem czwartkowego spotkania byli koszykarze Barcelony. Gracze mistrza Polski pokazali jednak, że ich ostatnia dobra dyspozycja to nie przypadek. Sopocianie nie przestraszyli się renomowanego rywala i wyszli na spotkanie z ogromną wolą walki.
W pierwszej kwarcie, a także całej połowie, koszykarze obu ekip nie grzeszyli skutecznością. Pierwsze punkty w czwartkowej potyczce zdobył David Andersen. Już w kolejnej akcji odpowiedział jednak Ronnie Burrell i był remis. Minutę później, po podaniu Davida Logana i punktach Daniela Ewinga gracze Tomasa Pacesasa wyszli na pierwsze prowadzenie. Ostatnie punkty w tej kwarcie zdobył Burrell i o dziwo to sopocianie wygrali pierwsze dziesięć minut 12:10.
Początek drugiej kwarty dla polskiego zespołu był równie udany. Po efektownym wsadzie Davida Logana i dwóch punktach Alekseja Nesovicia mistrz Polski wygrywał 16:12. Od tego momentu zaczęły się kłopoty. Sopocianie nie zdobyli punktów przez kolejne cztery minuty. Gospodarze natomiast, którzy nadal nie prezentowali tego, czego można było od nich oczekiwać, cały czas powiększali przewagę. W 18. minucie wynosiła ona już 8. punktów (30:22). W ostatnich minutach pierwszej odsłony gości stać jeszcze było na częściowe zniwelowanie strat (26:30).
W drugiej połowie gospodarze odzyskali skuteczność, do jakiej przyzwyczaili swoich kibiców. W 29. minucie Barcelona prowadziła już 54:38. W tej części gry, sopocianom szczególnie we znaki wdał się Juan Carlos Navarro, który raz po raz "dziurawił" kosz mistrza Polski. W polskiej ekipie zawiodła przede wszystkim obrona, która w pierwszej części gry spisywała się znakomicie. Ostatecznie, po 30. minutach gry Barcelona prowadziła już 58:42.
W ostatniej kwarcie, tak jak można było przypuszczać gospodarze kontrolowali przebieg spotkania i ciężko wypracowaną przez siebie przewagę. Ostatecznie Asseco Prokom przegrał w Barcelonie 62:74, ale bez wątpienia zasłużył na duże brawa za podjętą walkę.
FC Barcelona - Asseco Prokom Sopot 74:62 (10:12, 20:14, 28:16, 16:20)
FC Barcelona: Juan Navarro 21 (3), David Andersen 10, Roger Grimau 8, Fran Vazquez 8, Ersan Ilyasova 7 (1), Jordi Trias 6, Gianluca Basile 5 (1), Daniel Santiago 3, Lubos Barton 2, Andre Barrett 2, Xavi Rey 2, Nihad Dedović 0.
Asseco Prokom: Patrick Burke 14 (1), Daniel Ewing 9 (1), David Logan 8, Ronnie Burrell 8, Filip Dylewicz 8, Aleksej Nesović 7 (1), Koko Archibong 6, Przemysław Zamojski 2, Adam Hrycaniuk 0, Piotr Szczotka 0.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)