Amerykanin wiele przeszedł podczas minionych kilkunastu miesięcy. Bez cienia wątpliwości odznaczał się talentem, lecz między posiadaniem, a jego wykorzystaniem jest droga co najmniej tak długa, jak odległość dzieląca Stany Zjednoczone i Zagłębie Dąbrowskie.
[ad=rectangle]
Fran Dunphy, trener, który z nim pracował określa go mianem cichego, skromnego zawodnika dochodzącego do sukcesu mrówczą robotą. Niemniej nawet ona w pewnym momencie nie wystarczała.
Pepper miał trochę pecha. Będąc w drużynie uniwersyteckiej trafił na grupę starszych graczy. Ci, co zrozumiałe decydowali o obliczu kolektywu. Reszta automatycznie przyglądała się popisom kolegów. Tylko czasami wprowadzono roszady, by liderzy odsapnęli. Jeszcze jako junior często przebywał na boisku. Późniejsze lata to zweryfikowały. Niski skrzydłowy zamiast podbijać NCAA notował przeciętne statystyki oscylujące wokół… niespełna 3 punktów. Poza tym legitymował się bardzo niską skutecznością. Marka nowego gracza MKS-u słabła.
Przełom nastąpił dopiero przed ostatnim rokiem, spędzonym w zespole uniwersyteckim. Sam stwierdził, że umiejętności mu nie brak, natomiast pewności siebie już tak. Ten przypadek dostrzegało sporo osób. Układ został, więc zawarty. Efekt? Z mizernego poziomu wspiął się w przeciągu chwili na pułap dotąd nieznany. Blisko 18 zdobywanych "oczek" i 38 minut. Te uśrednione wartości zwracają uwagę.
Nagle 24-latek wyskoczył zdecydowanie ponad wcześniejsze osiągnięcia. Szkoleniowcy mu zaufali, nie ściągali z parkietu gdy przydarzał się błąd. Po raz pierwszy towarzyszył mu komfort psychiczny. Cały team może nie należał do potentatów, ale prezentował się dość przyzwoicie. Pepper zaś harował na swoje nazwisko. I odzyskał wiarę.
Transfer do Polski stanowi pokłosie tamtych wydarzeń i metamorfozy. Pytanie czy w Zagłębiu Dąbrowskim spotka podobną wyrozumiałość. Koszykarz staje właśnie przed najpoważniejszym wyzwaniem w dotychczasowej karierze - ligą zawodową.
Nowy nabytek MKS-u pozycję zbudował dzięki zaufaniu trenera. Jak będzie w TBL?
Dalton Pepper, niski skrzydłowy MKS-u Dąbrowa Górnicza, postrzegany jest przez pryzmat ostatniego, dobrego sezonu w NCAA. Nie zawsze jednak było kolorowo.
Źródło artykułu: