Powrót LeBrona Jamesa do Cleveland Cavaliers jest zdecydowanie największym wydarzeniem tegorocznego okresu off-season w NBA. Utalentowany koszykarz w piątek został przywitany przez kibiców, po czym cierpliwie odpowiadał na pytania zgromadzonych dziennikarzy.
Choć niespełna 30-letni zawodnik ciągle powtarza, że budowa zespołu w Cleveland będzie dłuższym procesem, nie ukrywa, jaki cel jest dla niego najważniejszy. - Moim priorytetem numer jeden jest zdobycie mistrzowskiego tytułu właśnie tutaj - powiedział do blisko 30 tysięcy fanów.
[ad=rectangle]
Nie mogło zabraknąć również kwestii kontraktu Jamesa. Wszak podpisał on tylko dwuletnią umowę z Kawalerzystami. Jak jednak zapewnia - jest to ruch tylko i wyłącznie biznesowy. - Nie mam zamiaru się nigdzie wybierać. Nie mam siły, by przechodzić przez to ponownie. Na koniec dnia jestem również biznesmenem - wiem co się dzieje w tej lidze - dodał.
Dwukrotny mistrz NBA miał na myśli przede wszystkim fakt, że w 2016 roku liga podpisze nowe porozumie z telewizją. Ma to wpłynąć na salary cap zespołów i pozwolić graczom na zarabianie większych pieniędzy.
Przypomnijmy, że w piątek w mediach pojawiło się potwierdzenie mówiące o tym, że 23 sierpnia do ekipy z Ohio przejdzie Kevin Love. Wszystko wskazuje więc na to, że Cavaliers wyrosną na wielkich faworytów do mistrzostwa - przynajmniej na papierze.