Na zegarze pozostawały 34 sekundy do końca spotkania, gdy Dennis Schröder wymusił faul jednego z polskich graczy i stanął na linii wolnych przy stanie 66:65 dla Polski. Niemiecki playmaker pewnie zdobył dwa punkty i to gospodarze musieli martwić się o losy spotkania.
[ad=rectangle]
Na szczęście w szeregach biało-czerwonych bardzo dobry mecz rozgrywał Mateusz Ponitka. Zawodnik belgijskiego Telenetu Ostenda przed kluczową akcją miał na swoim koncie 14 punktów i gdy decydowały się losy pojedynku, nie bał się wziąć na swoje barki odpowiedzialności za wynik.
- Nigdy nie powiem, że to ja wygrałem spotkanie. Wygrana to efekt pracy całego zespołu. Wszyscy to podkreślamy, bo tak właśnie jest - oznajmił 21-latek tuż po meczu - chwilę po tym, jak wymusił przewinienie Maika Zirbesa i zdobył dwa oczka z linii osobistych. Do końca starcia pozostawało jeszcze kilkanaście sekund, ale tym razem wspomniany Schröder okazał się nieskuteczny.
[i]
- W ostatniej akcji mieliśmy sobie wszystko przekazywać, by uniknąć błędu na pick and rollu, mocno pomagać i to nam się udało, bo Schröder rzucał z dystansu i nie trafił[/i] - dodał Ponitka.
W niedzielę w Toruniu spotkały się dwie ekipy, które przechodzą proces odmładzania. Dość powiedzieć, że w Niemczech występuje obecnie tylko jeden zawodnik, który ukończył 30. rok życia (Heiko Schaffartzik), a średnia wieku tego zespołu to zaledwie 24,58. Średnia polskiej ekipy jest niewiele wyższa (25,75), ale graczy przynajmniej 30-letnich - trzech (Robert Skibniewski, Szymon Szewczyk, Adam Hrycaniuk). To wszystko sprawia, że obie drużyny grały momentami chaotycznie.
Polska prowadziła już 46:37 i 53:43 w trzeciej kwarcie, by w końcówce pozwolić Niemcom doprowadzić do remisu, a nawet - by ci przejęli na moment prowadzenie.
- To była taka chwila rozprężenia, może jakieś rozluźnienie. Nie powinno się to nam przytrafić, ale tak to bardzo często wygląda, że najpierw jeden zespół prowadzi wysoko, a potem drugi zaczyna odrabiać. Mimo wszystko jednak pokazaliśmy, że dojrzewamy jako drużyna, bo potrafiliśmy dobrze zareagować w końcówce meczu i wyciągnąć to zwycięstwo - komentował Ponitka.
W środę przed Polską kolejne zadanie - mecz na wyjeździe z Luksemburgiem, a następnie potyczka z Austrią. Obie ekipy mają zdecydowanie mniejszy potencjał niż Niemcy, lecz 21-latek przestrzega przed hurraoptymizmem.
- Nie wolno nam ich zlekceważyć. Musimy podejść do tych meczów jak do starcia z Niemcami. Nie możemy pozwolić sobie na zbyt lekkie podejście. Trzeba grać konsekwentnie i zgarnąć kolejne zwycięstwa - wyjaśnił zawodnik Telentu.
Polska pokonała Niemcy 68:67, a Ponitka zdobył 16 punktów (5/8 z gry), miał pięć zbiórek, dwie asysty, dwa przechwyty i dwa bloki. - Zagrałem nie najgorzej. Trochę za dużo błędów popełniłem w trzeciej kwarcie, przydałoby się rzucić jeszcze może z dwie trójki, ale ogólnie nie było źle. Ważne, że pomogłem zespołowi - zakończył zawodnik.
Jak to sie dzieje ze Szambelan wyciaga z kapelusza granjkow raz na 2 dekady i czy nie mozna czesciej? Widac ze zawodnicy wychowani na reprezentacyjnych rozgrywkach od ml Czytaj całość
Bardzo dobra wizytówka polskiej koszykówki na Eurobaskecie i ni Czytaj całość