Filip Struski po pierwszym sparingu Polpharmy: Jesteśmy na innym etapie przygotowań niż Asseco

Polpharma Starogard Gdański ma już za sobą pierwszy z przedsezonowych sparingów. Biało-niebiescy zmierzyli się w poniedziałkowy wieczór we własnej hali z Asseco Gdynia.

Pomimo wysokiej porażki z trójmiejską ekipą, wszyscy na Kociewiu zdają sobie sprawę, że nie ma żadnych powodów do paniki. Podopieczni Davida Dedka są na dalszym etapie przygotowań, a ponadto grają w prawie niezmienionym składzie. Należy również podkreślić, iż wśród gospodarzy na parkiecie nie zobaczyliśmy jeszcze trójki Amerykanów, czyli Rodneya  Blackmona, Jessiego Sappa oraz Tonego Meiera. Pod ich nieobecność najlepszym strzelcem Farmaceutów okazał się Filip Struski, który zdobył 14 punktów.
[ad=rectangle]
- Był to pierwszy sparing, a jednocześnie nasza pierwsza wspólna gra, gdyż jesteśmy na innym etapie przygotowań niż Asseco - podkreśla Struski. - Momentami jednak pokazaliśmy, że mimo braku organizacji w grze, taktyki, to jesteśmy w stanie swoimi koszykarskimi umiejętnościami i ambicją powalczyć i pokazać się z dobrej strony. Gdy zaczniemy wprowadzać taktykę, to będą głębsze analizy. W tym meczu mieliśmy proste, podstawowe założenia i wyglądało to naprawdę bardzo dobrze - ocenia skrzydłowy.

24-punktowe zwycięstwo gości może być złudne, gdyż gracze Tomasza Jankowskiego byli w stanie przez dłuższą część walki dotrzymywać kroku swoim rywalom. Jednak kluczową dla losów starcia okazała się druga kwarta, którą gdynianie wygrali różnicą aż 19 punktów.

- Drużyna Asseco była w pełnym składzie i oni znają swoje możliwości, a my jeszcze nie - przyznaje Filip Struski. - Zgrywamy się, może mniej więcej wiemy czego po sobie się spodziewać, ale nie graliśmy jeszcze zupełnie na strefę, a to nas trochę zaskoczyło. Nie możemy też jednak się usprawiedliwiać. Koszykówka jest taka, że raz wpada, a raz nie i to niestety była ta kwarta. Miejmy nadzieję, że w lidze coś takiego nam się już nie przytrafi - dodaje.

Dla 20-letniego Filipa Struskiego rozgrywki 2014/2015 mogą okazać się kluczowe w karierze. Zawodnik spędzi w Starogardzie Gdańskim już swój drugi sezon i teraz nie ukrywa, że nie chcę już być traktowany jak junior, lecz pełnoprawny koszykarz, który będzie w stanie wspomóc swoich kolegów.

- Bardzo fajnie czujemy się razem w drużynie, bo mamy podobne cele i aspiracje - twierdzi Farmaceuta. - Jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku, więc się dogadujemy, a jeśli chodzi o porozumienie na boisku, to jeszcze przyjdzie na to czas. A ja? Po raz kolejny powiem, że mam coś do udowodnienia w tym sezonie. Chcę pokazać, że jestem pełnoprawnym zawodnikiem, a nie tylko juniorem wchodzącym na boisko. Zamierzam dać swojej ekipie dużo dobrego - kończy.

Źródło artykułu: