W jednej z pierwszych akcji koszykarz poczuł ból i trener Aleksander Krutikow dokonał szybkiej zmiany. Bezpośrednio po zakończeniu piątkowego spotkania z Grodno '93 trudno było jednak wyrokować, czy Jerzego Koszutę czeka dłuższa przerwa. - Trudno powiedzieć, co się stało. Boli przy chodzeniu. Dopiero po konsultacjach lekarskich będziemy wiedzieć coś więcej - stwierdził Koszuta.
[ad=rectangle]
Mecz zakończył się zwycięstwem utytułowanych rywali 74:58. - Przeciwnik na pewno wymagający. Bardzo silny fizycznie, dobrze biegający. Widać było po piątkowym meczu, że rzucali na wysokiej skuteczności - ocenił postawę Białorusinów nasz rozmówca. - Początek zadecydował, że oni uzyskali przewagę i kontrolowali mecz. Był moment, że doszliśmy na 10 punktów i można było się pokusić żeby jeszcze zmniejszyć przewagę - dodał.
W sobotę o godz. 17:00 odbędzie się drugi mecz towarzyski między tymi drużynami. Jakie wnioski muszą wyciągnąć stargardzcy koszykarze? - Było dużo więcej błędów niż pozytywów. Trzeba wyciągać wnioski przede wszystkim z tych złych rzeczy i cieszyć się z dobrych. Zdarzały się momenty, że po udanych zagraniach kilka nieprzemyślanych akcji i przewaga się zrobiła. Popełnialiśmy głupie straty i oddawaliśmy rzuty z nieprzygotowanych pozycji - analizował Koszuta.
Dla Jerzego Koszuty to kolejny sezon w Spójni. Jak skrzydłowy może porównać obecny pre-sezon z tymi z ostatnich lat? - Przygotowania wyglądają inaczej. Wychodzimy też w teren, ale więcej ćwiczeń kondycyjnych wykonujemy w hali. Są to inne przygotowania niż w tamtym roku i zobaczymy, jak to zadziała - powiedział Koszuta.
Czy trener Aleksander Krutikow wiele wymaga od swoich podopiecznych? - Na pewno jest wymagający. Mamy doświadczonych koszykarzy w zespole i od takich graczy od razu się wymaga pewnych rzeczy: skupienia i realizacji stawianych zadań - ocenił "Jerry".
Inny jest też system gier kontrolnych. Spójnia nie rywalizuje z ligowymi przeciwnikami, a mierzy się głównie z rywalami z TBL. - Wiadomo, że będzie to bez porównania, ponieważ mecze, które mamy zaplanowane są z zespołami ekstraklasowymi. Ciężko będzie wiedzieć, w jakiej formie się znajdujemy. Nawet, jeśli dobrze zagramy w tych meczach, to nic to nam nie powie, na jakim poziomie jesteśmy przeciwko zespołom z I ligi. Z drugiej strony takie sparingi będą pożyteczne. W lidze w tym roku wystąpi siedem beniaminków. Pojawią się zespoły, czy zawodnicy, o których trudno coś powiedzieć, bo ich nie znamy. Przeciwko takim młodym zawodnikom ciężko grać, ale myślę, że swoim doświadczeniem pokażemy na co nas stać w dobrym tego słowa znaczeniu - zakończył Koszuta..