Deonta Vaughn: Wreszcie trochę agresywniej

Anwil Włocławek pokonał Trefl Sopot w drugim meczu toruńskiego memoriału im. Wojciecha Michniewicza. - Wreszcie zagraliśmy trochę agresywniej, co przełożyło się na skuteczność - mówi Deonta Vaughn.

15:29 przegrali czwartą kwartę koszykarze Anwilu Włocławek w sparingu z Rosą Radom, a przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk było tylko nieco lepiej (16:28). Sobotnie starcie z Treflem Sopot pokazało jednak, że nie ma co przywiązywać do tego detalu większej wagi, wszak Anwil pokonał sopocian 77:68, wygrywając ostatnią odsłonę 20:10.
[ad=rectangle]
- Wreszcie zagraliśmy trochę agresywniej, co przełożyło się na skuteczność - mówi Deonta Vaughn, amerykański rozgrywający włocławskiego klubu. - Wcześniej trochę brakowało nam paliwa, ale również zadziorności. Wiadomo, to są tylko sparingi, tutaj przede wszystkim chodzi o testowanie strategii gry. Mimo wszystko dobrze wiedzieć jednak, że umiemy zagrać skutecznie w najważniejszym momencie meczu - dodaje zawodnik.

Aktualna forma włocławian pozostawia jednak sporo do życzenia. Drużyna trenuje ze sobą niespełna miesiąc i póki co jeszcze sporo pracy przed nią.

- Na pewno nie gramy tego, co chcemy grać w sezonie. Natomiast ja uważam, że naprawdę takie zwycięstwa, jak to przeciwko Treflowi, są ważne. One budują naszą pewność siebie, bo jednak pokazują, że potrafimy być mądrzejsi i skuteczniejsi, niż rywale - tłumaczy Amerykanin.

Deonta Vaughn rzucił 24 punkty Treflowi Sopot
Deonta Vaughn rzucił 24 punkty Treflowi Sopot

Vaughn zagrał najlepsze spotkanie w barwach Rottweilerów, zdobywając aż 24 punkty. Doświadczony rozgrywający już do przerwy miał na swoim koncie 14 oczek, a w trzeciej odsłonie dołożył osiem.

- Moja gra to także wynik pracy całego zespołu. Dobrze dzisiaj współpracowaliśmy ze sobą, dobrze puszczaliśmy piłkę w ruch. Myślę, że kto widział nasz dzisiejszy i piątkowy mecz, dostrzegł znaczące różnice - wskazuje zawodnik.

Niewiele brakowało jednak, by mecz z Treflem zakończył się dla Vaughna dramatycznie. Gdy losy spotkania były już rozstrzygnięte, Amerykanin minął swojego rywala, wszedł na kosz, zdobył dwa punkty i... po chwili zwijał się z bólu, gdyż źle upadł na parkiet. Na szczęście ze zdrowiem koszykarza wszystko w porządku.

- W pierwszej chwili myślałem, że to coś poważnego. Konkretnie poczułem ból w łydce, ale teraz czuję, że mogę się normalnie poruszać, uraz okazał się niegroźny i na pewno zagram w niedzielę - kończy Vaughn.

O godz. 13 Anwil Włocławek zmierzy się w sparingu z Polskim Cukrem Toruń.

Komentarze (1)
luksin
14.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vaughn, simon, Wysocki, Brown, hairic... Wyglada to naprawdę dobrze;)... Cały czas jednak widać ze potencjał tych graczy nie jest w pełni wykorzystany a oni sami są w średniej formie... Mam nad Czytaj całość