AZS AWF Katowice, po słabszym początku sezonu, wygrał ostatnie cztery spotkania. W 10. kolejce katowiczanie pokonali we własnej hali Stal Stalową Wolę 79:62. Zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w drugiej połowie meczu, kiedy to odrobili straty i szybko odskoczyli rywalom. Liderem AZS-u w bieżącym sezonie jest Artur Donigiewicz, który legitymuję się wysoką średnią punktową (14,3). Nieźle prezentuje się także Mariusz Piotrkowski, również rzucający przeciętnie ponad dziesięć punktów. Pozostali zawodnicy, mimo że nie należą do czołówki ligi, stawiani są o klasę wyżej od swoich niedzielnych rywali.
Resovia Rzeszów od początku sezonu jest "czerwoną latarnią" I ligi. Drużyna ze stolicy Podkarpacia odniosła zaledwie jedno zwycięstwo, pokonując we własnej hali Asseco Prokom II Sopot. Po jedynej wygranej dla Resovii przyszły ciężkie czasy. Rzeszowianie przegrywali mecz za meczem. Jakby tego było mało rozmiary porażek były zatrważające. Resovia nie ma ani jednego zawodnika, na którego "w ciemno" można by stawiać, jako na lidera zespołu. Nawet najlepszy w przeciągu dotychczasowego sezonu, Grzegorz Małecki, miewa wpadki. Bolączką wszystkich zawodników Resovii jest skuteczność rzutowa, która jeżeli się poprawi, to kibice "Bieszczadzkich Wilków" będą świadkami kolejnej porażki swojej drużyny.
Mecz pomiędzy Resovią Rzeszów a AZS-em Katowice rozegrany zostanie w niedzielę, 23 listopada, o godz. 18.00, w hali Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.