Zmęczenie? Głównie podróżą - rozmowa z Courtney Vandersloot, nową zawodniczką Wisły Can Pack Kraków

Amerykańska rozgrywająca przed sezonem dołączyła do Wisły Can Pack. Mimo młodego wieku z powodzeniem rywalizowała już wśród najlepszych koszykarek świata. Jak zaprezentuje się pod Wawelem?

Adam Popek: Jesteś w Krakowie zaledwie od początku tygodnia jednak wyglądasz na zadowoloną. Wiślacka atmosfera Ci odpowiada?

Courtney Vandersloot:  Nie mogę powiedzieć póki co ani jednego złego słowa! Sztab szkoleniowy, system przygotowań, wszystko mi się podoba. Cieszy świadomość ile rywalizacji nas czeka. Liga, europejskie puchary… Super!
[ad=rectangle]
Teraz wreszcie zaczniecie trenować w komfortowych warunkach. Wcześniej brakowało kluczowych postaci.

- Nigdy nie jest łatwo, jeśli coach dysponuje raptem kilkoma dziewczynami. Aktualnie sytuacja wygląda inaczej. Jeszcze niech przyjedzie Jantel Lavender i mamy komplet. Wkrótce rusza ekstraklasa zatem najwyższy czas nauczyć się wspólnie funkcjonować na boisku.

Zebrałaś jakieś informacje o Tauron Basket Lidze Kobiet?

- Tutaj nie grałam, lecz znam Allie Quigley. Oglądałam sporo jej występów w zeszłym sezonie. Dodatkowo analizowałam to co mi opowiadała. Spokojnie, damy sobie radę. Biała Gwiazda generalnie dominowała w rozgrywkach i chcemy tą tendencję podtrzymać.

Courtney Vandersloot ma szansę stać się dużym wzmocnieniem Białej Gwiazdy
Courtney Vandersloot ma szansę stać się dużym wzmocnieniem Białej Gwiazdy

Co zrozumiałe uchodzicie obecnie za niekwestionowanego faworyta do wywalczenia następnego tytułu, ale w Eurolidze będzie znacznie trudniej.

- Te zmagania zrzeszają najlepsze zespoły Starego Kontynentu. Dzięki temu kibice podziwiają znakomity poziom żeńskiego basketu. Wiąże się to oczywiście z presją, nieustępliwą sportową walką. Przydzielono nam miejsce w ciężkiej grupie, lecz krok po kroczku spróbujemy pokonywać przeszkody.

Razem z Cristiną Ouvina możecie stworzyć ciekawy duet rozgrywających.

- Dobrze mieć szansę wyboru przy obsadzie konkretnej pozycji. Zwłaszcza, że akurat w tym przypadku niełatwo znaleźć solidnego kandydata. Cristina posiada swoje atuty, ja mam zamiar pomóc teamowi ile się da. Uzupełnimy siebie nawzajem i niech ta rotacja posłuży wszystkim.

Obie preferujecie szybkie, zdecydowane akcje.

- Obyśmy mogły w optymalny sposób wykorzystać talent. Kiedy poznamy własne nawyki, całość nabierze jakości.

Jak oceniasz minioną edycję WNBA? Broniłaś barw Chicago Sky, gdzie przynależy również Quigley.

- Nie wypada specjalnie narzekać. Niektóre porażki pewnie psują wizerunek, natomiast generalnie trzeba postrzegać te miesiące pozytywnie. Przynajmniej ja tak je wspominam.

Nie czujesz zmęczenia ciągłym rytmem pracy?

- Głównie podróżą (śmiech). Do was się leci aż 10 godzin. A przecież przyjeżdżając z zachodu człowiek dłużej się adaptuje. Daj mi 6, 7 dni i będzie normalnie.

Źródło artykułu: