Wielka koszykówka znów wraca do Lublina

Po dziesięciu latach przerwy koszykówka w Lublinie znów wraca na salony. Miejscowa Wikana Start chce w pierwszym sezonie w elicie nieco pokrzyżować plany najlepszym.

Ostatni raz ekipa z Lublina występowała na poziomie ekstraklasy w sezonie 2003/2004. Wówczas Start zajął dwunaste miejsce w tabeli i spadł do pierwszej ligi. Po spadku z ekstraklasy klub popadł w spore problemy - odeszli najlepsi zawodnicy. Ostatecznie działacze zgłosili zespół do drugiej ligi i zaczęto powoli odbudowywać lubelską koszykówkę.
[ad=rectangle]
Od sezonu 2009/2010 Start Lublin regularnie występował na poziomie I ligi - w minionych rozgrywkach zajął czwarte miejsce, ale działacze klubowi postanowili przyjąć zaproszenie z Polskiej Ligi Koszykówki na grę w Tauron Basket Lidze.

Władze klubu powoli zaczęli budować drużynę na nowy sezon. Postawiono na doświadczonego - Pawła Turkiewicza, który przywędrował z WKK ProBiotics Wrocław. Jego drogą poszli także bracia Diduszko - Łukasz oraz Bartosz i Jarosław Trojan. Pozyskano także Piotra Śmigielskiego i Tomasza Wojdyłę. W zespole jest tylko trzech zawodników zagranicznych - Dereka Billinga, Bryon Allena oraz Roberta Lewandowskiego.

W nowym sezonie działacze liczą, że uda się spopularyzować koszykówkę w Lublinie. - Dla nas najważniejsza jest dobra gra, pełne trybuny i w miarę przyzwoity wynik sportowy. Mamy ograniczony budżet i na pewno fajerwerków w składzie nie ma. Aczkolwiek jest stabilność, solidna praca i dobry trener z uznanym nazwiskiem. Zawodnicy mają możliwość rozwoju przy takim szkoleniowcu - podkreśla Arkadiusz Pelczar, prezes Wikany Start Lublin.

Jaki jest cel zespołu w premierowym sezonie w TBL? - W pierwszym roku cieszylibyśmy się z zajęcia 10. miejsca, co wydaje się zupełnie realne, choć łatwe nie będzie - zaznacza prezes klubu.

Komentarze (1)
Gabriel G
3.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
10 miejsce? Sorry Panie Prezesie. Nierealne. Nie z tym składem. Choć trener przyzwoity. Ale nie cudotwórca przecież.